Prorok z dala od kraju

Poliglota, wielbiciel literatury i opery. Trenował 16 klubów w ośmiu ligach i trzy reprezentacje. Na Euro poprowadzi piłkarzy Anglii

Publikacja: 12.05.2012 00:39

Roy Hodgson został trenerem, bo wiedział, że jako piłkarz na boisku na chleb nie zarobi. Jest wychow

Roy Hodgson został trenerem, bo wiedział, że jako piłkarz na boisku na chleb nie zarobi. Jest wychowankiem Crystal Palace, ale nigdy nie przebił się do pierwszej drużyny. Grał jako obrońca w zespołach amatorskich, a w czasach apartheidu przez rok w klubie Berea Park z Pretorii

Foto: AFP, Michael Regan Michael Regan

W Anglii mówią o tej nominacji: skromny trener na trudne czasy. Marzyli o Jose Mourinho i Pepie Guardioli, czekali na Harry'ego Redknappa, dostali starszego, miłego pana. I ruszyli do ataku: że nie poradzi sobie z presją i nie będzie w stanie zmotywować piłkarzy tak dobrze, jak zrobiłby to obecny menedżer Tottenhamu; że jest bezbarwny, nie wymawia litery „r", a nawet, że zdarzyło mu się grać w RPA w czasach apartheidu.

– Nie rozumiem tej krytyki. Jest Anglikiem, tak jak wszyscy chcieliśmy. Powinniśmy stać za nim murem – uważa Alan Shearer.

Hodgson zdaje sobie sprawę, że nie jest wybrańcem narodu. – Musiałbym żyć na innej planecie, by nie być tego świadomym – odpowiada 64-letni trener. Federacja nie musiała nic za niego płacić, bo kontrakt z West Bromwich kończy mu się w czerwcu. A i na jego pensje trzeba będzie wydać mniej niż w przypadku Redknappa. Podpisał czteroletnią umowę, która nie ogranicza się tylko do funkcji selekcjonera. Ma czuwać nad rozwojem nowego, narodowego centrum futbolu i wprowadzić jednolity system szkolenia. Bo Anglicy zrozumieli, że świat zaczął im uciekać.

Kluczem do sukcesu w kadrze ma być dobra atmosfera.     – Najważniejsze, by piłkarze i sztab szkoleniowy nadawali na tych samych falach, śpiewali hymn na tę samą nutę. Tak było w Fulham i jest teraz w West Bromwich. Mam nadzieję, że w reprezentacji będzie podobnie – mówi Hodgson.

Wędrówka po świecie

Z Fulham osiągnął największy sukces w karierze. Dwa lata temu podbił z drużyną Ligę Europejską, przegrał dopiero w finale z Atletico Madryt. Przyznany przez kolegów po fachu tytuł najlepszego menedżera Premiership otworzył mu drzwi do Liverpoolu. I paradoksalnie stał się dla niego przekleństwem. Porównywany na każdym kroku do Rafaela Beniteza Hodgson wytrzymał na Anfield 191 dni. Wygrał tylko siedem z 20 meczów, najgorszy start sezonu od ponad pół wieku zepchnął poprzednie dokonania w cień. – Trafił do klubu w złym czasie. Ale to dobry trener, bardzo lojalny i uczciwy wobec piłkarzy – przyznaje kapitan Liverpoolu Steven Gerrard. W kwietniu Hodgson wrócił na Anfield z West Bromwich i wygrał 1:0. Ale na Wyspach i tak wszyscy patrzą na niego przez pryzmat nieudanej przygody w Liverpoolu.

Co innego za granicą. Podobno nawet jego rodzice nie byli świadomi, jak ceniony jest ich syn, dopóki w jednej z włoskich knajp w Londynie nie zobaczyli, jak na jego widok zareagował kelner, kibic Interu. Wystarczy powiedzieć, że Hodgson jest obok Mourinho i Leonardo jednym z trzech trenerów, których nie zwolnił Massimo Moratti. W 1997 roku dotarł z klubem do finału Pucharu UEFA (przegrał z Schalke po rzutach karnych).

Długą wędrówkę po świecie (na YouTubie można obejrzeć zabawny film, w którym przemierza całą kulę ziemską, nie bacząc na pogodę) zaczął 36 lat temu. Z Halmstad już w pierwszym sezonie zdobył tytuł mistrza Szwecji, choć wszyscy skazywali klub na spadek. – Zamieniłem wodę w wino – wspomina. Potem wygrywał ligę jeszcze trzykrotnie: ponownie z Halmstad, a w drugiej połowie lat 80. dwa razy z Malmoe. Był także mistrzem Danii z FC Kopenhaga.

Wiedza i ambicja

Szwajcarię wprowadził na trzecie miejsce w rankingu FIFA, awansował na mistrzostwa świata 1994 (w USA wyszedł nawet z grupy) i Europy 1996. Od awansu z Finlandią na Euro 2008 dzieliły go tylko trzy punkty. Skończył eliminacje w grupie za Polską i Portugalią. – Szwajcarię i Finlandię prowadziłem w 32 meczach kwalifikacji, przegrałem tylko cztery – przypomina.

Trenował też reprezentację Zjednoczonych Emiratów Arabskich. – Nie wiedziałem wówczas, w którym kierunku zmierza moja kariera. Ale takie doświadczenia wzbogacają. Dobrze wiedzieć, że piłkarze, o których panuje opinia, że nie da się ich niczego nauczyć, realizują twoje założenia – podsumował dwuletni epizod na Bliskim Wschodzie (2002 – 2004).

Choć sprawia wrażenie spokojnego dżentelmena, potrafi się  zdenerwować. W Internecie krążą filmy pokazujące, jak żywiołowo reaguje na wydarzenia na boisku: w doliczonym czasie przegranego meczu uderza wielokrotnie tyłem głowy o ławkę, po straconym golu ze złością pociera dłońmi twarz. – Nienawidzi przegrywać – mówi były reprezentant Szwecji Martin Dahlin, który z Hodgsonem pracował w Blackburn i Malmoe. – Jeśli nie dajesz z siebie 100 procent na treningu, szybko to zauważy. Gdybym miał scharakteryzować go w kilku słowach, powiedziałbym: ogromna wiedza i ambicja, wiele pozytywnej energii.

– Nikogo nie faworyzował – dodaje były reprezentant Szwajcarii Ramon Vega. Piłkarze go lubią, bo traktuje ich po partnersku. W Fulham organizował spotkania z zawodnikami, którzy mieli coś do powiedzenia. Z Markiem Schwarzerem, Dannym Murphym czy Damienem Duffem rozprawiał o taktyce. Te metody chce teraz przeszczepić do kadry.

Były napastnik Blackburn Kevin Gallacher zauważa, że Hodgson potrafi oddzielić życie zawodowe od prywatnego. – Pamiętam, jak jadłem z nim obiad w restauracji moich przyjaciół: nie mówił w ogóle o futbolu. Lubił przekomarzać się z piłkarzami, np. że niektórzy z nich mają lepsze samochody niż on.

W wolnych chwilach trudno oderwać go od książek. Większość czyta w oryginale, bo włada siedmioma językami: francuskim, niemieckim, włoskim, norweskim, szwedzkim, duńskim i fińskim. Jego ulubionymi pisarzami są Philip Roth i Milan Kundera.

Trudna rozmowa

Co jeszcze wiadomo o człowieku, który dzięki stanowisku wkrótce popularnością na Wyspach będzie ustępował tylko królowej i Jamesowi Bondowi? Ma żonę Sheilę oraz dwóch synów: Christophera i Michaela. Przyjaźni się z Aleksem Fergusonem. Jest fanem Rolling Stonesów. Lubi ziemniaki w mundurkach i fasolkę po bretońsku.

Gdyby nie został trenerem, byłby nauczycielem wychowania fizycznego. Jest przeciwnikiem wprowadzania technologii do futbolu. Miał szansę zagrać w meczu charytatywnym ze szwedzkimi gwiazdami tenisa Stefanem Edbergiem i Matsem Wilanderem, ale zjadła go trema: przestraszył się, że będzie musiał stanąć przed tysiącami kibiców.

Teraz będą patrzeć na niego miliony: gdy będzie ogłaszał kadrę na Euro 2012, gdy pierwszy raz poprowadzi Anglię w meczach towarzyskich z Norwegią w Oslo (26 maja) i Belgią na Wembley (2 czerwca).

W trakcie przygotowań do turnieju zamierza korzystać z rad swojego poprzednika – Fabio Capello. Będzie miał po nim trochę pracy. Włoch pożegnał się z posadą, gdy władze angielskiej federacji pozbawiły opaski kapitańskiej oskarżonego o rasizm Johna Terry'ego. Hodgson ma już kandydata do wyprowadzania drużyny na boisko. Jest nim Gerrard.

Będzie musiał znaleźć zastępcę dla Wayne'a Rooneya, który nie zagra w dwóch pierwszych meczach za kartki. Czeka go również trudna rozmowa z Rio Ferdinandem, czy będzie potrafił kierować obroną z Terrym, który w październiku obraził jego młodszego brata Antona i po mistrzostwach stanie przed sądem.

W Anglii mówią o tej nominacji: skromny trener na trudne czasy. Marzyli o Jose Mourinho i Pepie Guardioli, czekali na Harry'ego Redknappa, dostali starszego, miłego pana. I ruszyli do ataku: że nie poradzi sobie z presją i nie będzie w stanie zmotywować piłkarzy tak dobrze, jak zrobiłby to obecny menedżer Tottenhamu; że jest bezbarwny, nie wymawia litery „r", a nawet, że zdarzyło mu się grać w RPA w czasach apartheidu.

Pozostało 93% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!