Na początek zaznaczam, to nie jest tekst o seksie. Wbrew coraz bardziej rozpowszechnionej opinii, seks, zwłaszcza dobry, jest sprawą intymną, a nie publiczną (Anthony Quinn mawiał, że uwielbia seks grupowy, pod warunkiem, że w grupie występują dwie osoby - to jest bliskie mi stanowisko), wolałbym, żeby nikt nie wnikał w moje życie intymne, więc nie wnikam w życie seksualne innych. Niech wszystkim pójdzie na zdrowie, chociaż wątpię, bo nie każdy seks jest zdrowy, zwłaszcza taki, który odbywa się pod patronatem partii politycznych, grup nacisku i państwa - za pieniądze innych ludzi. Co mnie prowadzi do właściwego tematu, czyli pieniędzy, odpowiedzialności i wspólnoty - o nich będzie ten tekst.
Dekonstrukcja
Związki partnerskie są szkodliwe, ponieważ w ich wyniku degradacji, a następnie destrukcji ulegnie instytucja małżeństwa, jeden z najważniejszych instrumentów naszej kultury służący do normowania życia we wspólnocie.
Zwolennicy związków partnerskich oczywiście się ucieszą: nowoczesnej lewicy chodzi właśnie o "dekonstrukcję" tradycyjnej kultury i zastąpienie jej nieznanymi jeszcze, ale na pewno lepszymi niż obecnie metodami kontrolowania społeczeństwa. Małżeństwo tradycyjne się nie sprawdza, twierdzą, bo jest instrumentem opresji kobiet, hipokryzji mężczyzn i generalnie bastionem nierówności. Na przykład geje nie mogą się żenić.
Prześledźmy ten tok rozumowania. Podstawowym argumentem, zwłaszcza gejów, jest rzekoma obrona przed dyskryminacją. Związki partnerskie mają być niezbywalnym prawem człowieka. Z czasem zresztą śluby gejowskie i związki partnerskie mają mieć ten sam status co małżeństwo - wszędzie na świecie ten proces następuje podobnie, jeśli w Polsce zwolennicy tego typu rozwiązań nie domagają się takiego zrównania statusu, to dlatego, że "Polacy jeszcze do tego nie dojrzeli".
Generalnie jednak postulat równości wobec prawa wymaga zrównania małżeństw tradycyjnych i związków alternatywnych, a odmowa prawa do ślubu osobom tej samej płci miałaby być odpowiednikiem odmowy udzielania ślubu osobom odmiennej rasy (często przytaczany przykład).