Śledczy nie ujawniają, o jakie podmioty chodzi. – Powodem jest dobro toczącego się postępowania – wyjaśnia prok. Dariusz Ślepokura, rzecznik prokuratury.
O ujawnienie finansów Związku prokuratura zwróciła się do sądu, a ten wydał postanowienie nakazujące jednemu z banków przekazanie pełnej dokumentacji finansowej na kontach PZPN.
Warszawska prokuratura od grudnia ubiegłego roku prowadzi śledztwo w sprawie podejrzenia „przyjęcia w latach 2010–2011 przez osoby pełniące funkcje kierownicze w PZPN korzyści majątkowej lub jej obietnicy w związku z nabyciem nieruchomości pod budowę nowej siedziby PZPN”.
W marcu tego roku do tej sprawy dołączono postępowanie wszczęte po doniesieniu ówczesnego prezesa PZPN Grzegorza Laty, który twierdził, że próbowano wręczyć mu łapówkę, by go potem szantażować. Śledztwo przedłużono o kolejne miesiące.
Nagrania, które miały być dowodem korupcji w PZPN, ujawnili działacze związku pod koniec października 2011 r. Ich autorem był Grzegorz Kulikowski – działacz piłkarski współpracujący w przeszłości z PZPN. W efekcie afery ówczesny sekretarz generalny PZPN Zdzisław Kręcina został odwołany ze stanowiska.
Kulikowski twierdził, że „chciał pokazać mechanizmy, które mogą prowadzić do patologii”. Opowiedział, jak przekazał Lacie kopertę, w której była łapówka związana z budową nowej siedziby związku w warszawskim Wilanowie wartej co najmniej 40 mln zł. Lato nie ukrywał, że Kulikowski kopertę zostawił w jego gabinecie, ale że była to jego prowokacja, a on zgłosił sprawę w prokuraturze.