Nie dość, że rząd wycofał się z projektu finansowania przedszkoli z budżetu, to w wielu placówkach od najbliższego roku szkolnego najprawdopodobniej obniżą się standardy opieki nad dziećmi. Nasi rozmówcy przekonują, że przedszkola zamienią się w przechowalnie dla dzieci. Wszystko dlatego, że samorządom zaczyna brakować pieniędzy na edukację.
„Bardziej efektywne zarządzanie"
Przykładem jest najbogatsze miasto w Polsce – Warszawa. Stołeczne biuro edukacji opublikowało tzw. wskaźniki zatrudnienia w przedszkolach.
– Wynika z nich, że każde przedszkole w Warszawie w nadchodzącym roku szkolnym powinno zwolnić jednego nauczyciela i dwoje pracowników personelu niepedagogicznego – mówi „Rz" Andrzej Kropiwnicki, przewodniczący Regionu Mazowsze „S" i jednocześnie warszawski radny.
Na tym nie koniec. Od września w przedszkolach zostaną połączone grupy dzieci trzy-, cztero- i pięcioletnich. Jak zapewnia Agnieszka Kłąb, rzecznik warszawskiego ratusza, te zmiany nie wpłyną na warunki opieki przedszkolnej, a za to „pozwolą na bardziej efektywne zarządzanie zasobami kadrowymi i finansowymi".
Innego zdania jest Kropiwnicki, który twierdzi, że przez to przedszkola zamienią się w przechowalnie dla dzieci.