Część budżetu dla mieszkańców

Władze stolicy zastanawiają się, czy oddać 140 mln zł warszawiakom, którzy mieliby zdecydować na co je wydać.

Publikacja: 26.04.2013 01:01

Część budżetu dla mieszkańców

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Budżet obywatelski, czyli współuczestniczenie mieszkańców w dzieleniu publicznych pieniędzy – to ostatnio tyleż modne, co kontrowersyjne hasło w samorządach. Wiele polskich gmin nie dotyka tego tematu ze strachu przed nowością, inne z niechęci do oddawania władzy  danej radnym w wyborach.

Do odważnych należy Łódź. Jest najbardziej zaawansowana – władze tego miasta przeznaczyły 20 mln zł na projekty zgłaszane przez obywateli i wybrane później w głosowaniu internetowym, Poznań – 10 mln, Płock – 3 mln, Elbląg i Wrocław – po 2 mln zł.

W każdym mieście zasady tej partycypacji są inne. Idealnego modelu – brak.

Stolica jest dopiero na początku drogi. Rozpoczęła właśnie dyskusję o tym, czy warszawiacy chcą, i czy w ogóle powinni decydować o przeznaczeniu konkretnych kwot z ogólnomiejskiej kasy. Na razie – pilotażowo – tylko jedna dzielnica oddała skrawek własnego budżetu mieszkańcom. Zainteresowana grupa wskazywała, jak podzielić fundusze Ośrodka Kultury Śródmieście (ok. 660 tys zł). W skali blisko 12-miliardowego budżetu Warszawy to znikoma kwota.

– Stolica docelowo powinna przeznaczyć w ramach partycypacji ok. 1 proc. swojego budżetu. To na pewno nie będzie uszczuplenie władzy samorządu, ale przejaw siły – uważa Kuba Wygnański, socjolog z Pracowni Badań i Innowacji Społecznych „Stocznia", propagator idei partycypacji.

Stowarzyszenie „Warszawa Społeczna" proponuje ekstremalnie, by do 2021 roku o przeznaczeniu całego budżetu decydowali sami mieszkańcy.

– Oczywiście nie ma szans, by taki postulat zrealizować. Nowy Jork, który ma 70 mld dol. budżetu, przeznacza na partycypację mniej niż 1 promil. To jest skala, o której możemy dyskutować  – komentuje szef klubu Platformy Obywatelskiej w Radzie Warszawy Jarosław Szostakowski.

Platforma w stolicy nie jest dziś chętna do wystawiania publicznych pieniędzy na – jak mówi – konkurs piękności, czyli rodzaj publicznego plebiscytu. Są tacy radni, którzy uważają, że właśnie po to zostali wybrani przez reprezentatywną część mieszkańców, by decydować m.in. o finansach. Ale inni dostrzegają też zalety idei:  – To okazja do edukacji mieszkańców o tym, jak się budżet miasta tworzy, skąd są dochody, jak dużo jest wydatków tzw. sztywnych, z których nie da się zrezygnować. Dziś przeciętny mieszkaniec nie ma o tym pojęcia – wylicza Szostakowski.

Problemem we wprowadzeniu budżetów partycypacyjnych jest znalezienie efektywnego sposobu na dzielenie tych pieniędzy. Ile osób musiałoby w takim głosowaniu wziąć udział, by była to dobra reprezentacja lokalnej społeczności? Jak kwalifikować projekty, by nie głosować nad czymś nierealnym? Jak uniknąć nieuczciwego lobbingu, gdy np. właściciel targowiska proponuje modernizację bazaru, a później organizuje kampanię, by jego projekt wygrał? Kolejnym problemem w dużych miastach, szczególnie w Warszawie, jest przełamanie niechęci do współuczestniczenia w życiu samorządu. Czy należy obywateli wciągać na siłę, czy dać „zabawkę" w postaci promila budżetu tylko pasjonatom samorządu?

– Nie ma idealnego modelu. Jesteśmy na początku drogi. To urzędnicy i radni muszą wypracować najlepszą dla swojego miasta ordynację wyborczą, by część partycypacyjna budżetu była wydana racjonalnie – ocenia Ewa Stokłuska z Laboratorium Partycypacji Obywatelskiej.

– A ja się zastanawiam, czy my, radni, rzeczywiście w przyszłości musimy tę żabę zjeść. Czy jest jakiś inny model partycypacji? – zastanawia się radna PO Maria Szreder.

Tendencja wskazuje jednak, że oczekiwania mieszkańców w kwestii budżetu obywatelskiego będą coraz większe.

Budżet obywatelski, czyli współuczestniczenie mieszkańców w dzieleniu publicznych pieniędzy – to ostatnio tyleż modne, co kontrowersyjne hasło w samorządach. Wiele polskich gmin nie dotyka tego tematu ze strachu przed nowością, inne z niechęci do oddawania władzy  danej radnym w wyborach.

Do odważnych należy Łódź. Jest najbardziej zaawansowana – władze tego miasta przeznaczyły 20 mln zł na projekty zgłaszane przez obywateli i wybrane później w głosowaniu internetowym, Poznań – 10 mln, Płock – 3 mln, Elbląg i Wrocław – po 2 mln zł.

Pozostało 84% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!