Formalnie sprawa dotyczy odpadów, ale jak twierdzą przedsiębiorcy z branży śmieciowej – w tle jest polityka. Ich zdaniem, chcąc przypodobać się mieszkańcom przed referendum, które grozi prezydent Hannie Gronkiewicz-Waltz utratą stanowiska, ratusz tak ustala reguły przetargu na wywóz śmieci, aby przede wszystkim zbić ceny. Lekceważy zaś np. ekologię.
Urzędnicy są rzecz jasna odmiennego zdania. I choć początkowo w tym sporze przegrywali, w środę odnotowali ważne zwycięstwo.
Poległ wiceprezydent
Monika i Wojciech Byśkiniewiczowie, właściciele firmy Byś, uznali, że specyfikacja przetargowa na wywóz śmieci ustalona przez miasto preferuje tylko te firmy, które za wywóz odpadów zaoferują najniższą cenę.
Firma Byś twierdzi, że kryterium najniższej ceny w wielu miastach się nie sprawdziło
Ich zdaniem eliminuje ona te przedsiębiorstwa, które do zagospodarowania odpadów wykorzystują nowoczesne i drogie technologie, a taką sortownię ma Byś. Jak podają właściciele przedsiębiorstwa, kosztowała ona 70 mln zł. Dlatego zaskarżyli do Krajowej Izby Odwoławczej warunki przetargu na wywóz śmieci, który w lipcu został rozpisany przez miasto.