Nasz program polityki rodzinnej składa się z trzech elementów – powszechnego urlopu macierzyńskiego, również dla osób pracujących na umowach cywilno-prawnych, studentów i bezrobotnych, bonów wychowawczych w wysokości 550 złotych miesięcznie na dzieci od 1 do 6 roku życia i progresywnych ulg podatkowych na dzieci. Koszt tego programu zamyka się w 30 miliardach, które są już obecnie wydawane na wsparcie rodzin. Po prostu zlikwidujemy instrumenty nieskuteczne i na wielką skalę marnotrawiące pieniądze podatników. Nie planujemy, więc zwiększenia obecnych nakładów budżetowych.
Jaki macie plan na obniżenie bezrobocia?
Należy przede wszystkim ułatwić Polakom, zwłaszcza młodym, zakładanie firm tutaj, a nie wypychać ich na emigrację do Wielkiej Brytanii. To można zrobić przez uproszczenie podatków i przez deregulację prawa gospodarczego. Należy też radykalnie zmienić nieskuteczny system aktywizacji bezrobotnych. Proponujemy oderwać opłacanie składki zdrowotnej od pozostałych mechanizmów aktywizacji. Zbyt wiele osób zarejestrowanych, jako bezrobotni w rzeczywistości nie poszukuje pracy. Bezrobotni w ramach szkoleń powinni też robić rzeczy pożyteczne – proponujemy, żeby budowali domy, przedszkola czy ośrodki opieki zdrowotnej. Są już takie przykłady w Polsce, trzeba je tylko upowszechniać.
Jak należy zmienić polskie szkolnictwo?
Jesteśmy za likwidacją gimnazjów, które się ewidentnie nie sprawdziły. Uważamy, że należy umożliwić jednostkom samorządu przekazywanie szkół publicznych podmiotom obywatelskim, z zachowaniem ich publicznego charakteru na podstawie umowy. Jesteśmy za wprowadzeniem bonu edukacyjnego zapewniającego wszystkim rodzicom równy dostęp do różnego typu szkół bez względu na organ prowadzący (publiczny czy prywatny). Jesteśmy za likwidacją Karty Nauczyciela po to, żeby doceniani byli rzeczywiście najlepsi nauczyciele.
Jak pomóc młodym ludziom wejść na rynek pracy i w życie?
Młodym ludziom pomoże uwolnienie przedsiębiorczości od skomplikowanych przepisów podatkowych, gospodarczych i nieustannych kontroli. Potrzebna jest też zasadnicza reforma regulacji budowlanych, rząd jakoś wciąż nie może uchwalić kodeksu budowlanego, który trochę by sytuację poprawił, choć też nie idzie wystarczająco daleko. Trzeba ułatwić budowę mieszkań pod wynajem.
Jak Pan postrzega szybką procedurę sejmową ws. OFE?
Głosowałem z pełnym przekonaniem za odrzuceniem projektu rządowego, bo jest on niczym innym jak grabieżą prywatnych oszczędności. Szybka procedura jest skandaliczna, niezgodna ze wszystkim zasadami prawidłowej legislacji. Jestem przekonany, że skok na oszczędności 16 milionów Polaków odbije się rządowi czkawką. Obawiam się tylko, że odszkodowania będą płacone z kieszeni polskich podatników...
Co nam mówi sprawa p. Bajkowskich? Jak powinna skończyć się ta sprawa i kto powinien za nią odpowiedzieć?
Jako minister interweniowałem w ich sprawie. Trzeba się przyjrzeć decyzjom konkretnych osób, które doprowadziły do oddania dzieci p. Bajkowskich do sierocińca. Ale przede wszystkim trzeba zmienić prawo. W Polsce zbyt łatwo odbiera się dzieci rodzicom!
Jak Pan ocenia prokuratora generalnego i sytuację na linii Seremet- Tusk?
Uważam, że decyzja premiera była słuszna. Pracę prokuratury oceniam krytycznie. Ale trudno winić za to prokuratora generalnego, skoro ustawa daje mu bardzo małe kompetencje. Trzeba tę ustawę jak najszybciej zmienić. Przygotowałem nową ustawę i przekazałem Markowi Biernackiemu. Mam nadzieję, że wkrótce trafi do sejmu.
Minister sprawiedliwości powinien krytykować prokuratora generalnego tak jak robi to Marek Biernacki?
Jestem pewien, że Marek Biernacki wie, co robi. Bardzo go cenię, jako ministra.
Czy należy zaostrzyć prawo wg najgroźniejszych przestępców? Przywrócić karę śmierci? Jak reagować ws. pedofili, również w Kościele?
To jest przede wszystkim kwestia orzecznictwa. Sędziowie mają instrumenty, ale nie zawsze z nich korzystają. Pedofilia powinna być znacznie skuteczniej ścigana, jako minister sprawiedliwości przygotowałem odpowiednie przepisy. Dzięki mojemu projektowi nie wyjdą na wolność niezresocjalizowani sprawcy szczególnie drastycznych przestępstw, skazani w czasach PRL na karę śmierci. Natomiast samą likwidację kary śmierci uważam za słuszną.
Czego Pan żałuje z perspektywy czasu, jaki minister sprawiedliwości?
Żałuję tylko tego, że nie mogłem paru projektów dokończyć. Liczę na to, że dokończy je Marek Biernacki. Nie żałuję deregulacji, bo to był jedynie pierwszy krok dla uwolnienia polskiego rynku pracy od nadmiernych regulacji służących zamkniętym korporacjom zawodowym i utrudniającym przede wszystkim ludziom młodym znalezienie pracy.
Jaki jest stosunek Pańskiej partii do związków partnerskich, in vitro, aborcji, eutanazji?
To są tematy fundamentalne, ale jednocześnie tradycyjnie wykorzystywane, jako tematy zastępcze dla debaty o prawdziwych codziennych problemach Polaków. Moje poglądy w tych sprawach są dość powszechnie znane. Natomiast w naszej deklaracji założycielskiej zobowiązaliśmy się, że w kwestiach światopoglądowych nigdy nie będziemy wprowadzać dyscypliny partyjnej.
Czy chciałby Pan, żeby Jerzy Buzek zasilił Pański ugrupowanie? Jak Rokita? Chciałby Pan aliansu z Solidarną Polską?
Cenię Jerzego Buzka za to, że miał odwagę wprowadzać poważne reformy. Tym różni się zasadniczo od Donalda Tuska. Jana Rokitę namawiam do powrotu do polityki. Solidarna Polska ma program socjalny gospodarczo, co różni nas fundamentalnie, choć cenię wielu jej polityków.
I na koniec. Jaki jest Pański stosunek do zespołu Macierewicza i wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej?
Uważam, że eksperci obu stron powinni ze sobą dyskutować. Natomiast wielu Polaków jest już mocno zniechęconych nieustannym konfliktem w tej sprawie. Katastrofę należy wyjaśniać, ale politycy powinni przede wszystkim rozwiązywać podstawowe problemy Polaków, takie jak bezrobocie i niskie płace.