"75 lat temu warszawianki i warszawiacy ruszyli do walki o wolność. Chwycili za broń, by wyzwolić stolicę, zatrzymać niemieckie zbrodnie i pokazać światu, że Polska nie poddała się" - napisał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
W swoim wpisie podkreślił, że Powstanie Warszawskiej jest symbolem determinacji. "Trudno opisać bohaterstwo Powstańców. Przeciwnik miał czołgi, samoloty i ciężką artylerię. Oni – odwagę i wiarę. Mieli walczyć kilkanaście dni, bili się przez 63.
Powstanie Warszawskie stało się symbolem determinacji Polek i Polaków w obronie ich niepodległości, ale też symbolem okrucieństwa niemieckich okupantów i koszmaru wojny. Nigdy nie zapomnimy ofiary cywilnej ludności, tysięcy zamordowanych kobiet i dzieci, ogromu strat materialnych".
"Mamy obowiązek przekazać pamięć o Powstaniu kolejnym pokoleniom i oddać hołd poległym i zamordowanym. Ale powinniśmy też wyciągnąć z Powstania ponadczasowe lekcje. Żołnierze Armii Krajowej zapewne inaczej wyobrażali sobie powojenną Polskę niż bojownicy Armii Ludowej czy Narodowych Sił Zbrojnych, jednak walczyli ramię w ramię, bo zjednoczyło ich coś dużo ważniejszego niż spór polityczny. W chwili próby odróżnili to, co ważne od nieistotnego. My dziś też możemy. Mamy różne poglądy, ale przecież ten sam cel: bezpieczną i dostatnią Polskę. Dla nas i dla naszych dzieci. Dla wszystkich" - czytamy.
Walczyli z nazizmem
"Powstańcy walczyli z nazizmem – ideologią, która zrodziła się z nienawiści wobec innych nacji i ras. Naziści i faszyści wykluczali odmienne poglądy, bo sami sobie chcieli przyznać prawo do decydowania, kto ma prawo żyć – i jak ma żyć. Dziś nienawiść znów podnosi głowę. Wielu Powstańców poświęciło życie, żeby z nią walczyć. Nam jest łatwiej. Nie musimy sięgać po karabin. Żeby wyrugować nienawiść i agresję z publicznego życia, wystarczy konsekwentnie tłumaczyć, edukować, a tam, gdzie trzeba, stanowczo egzekwować prawo i wyciągać konsekwencje" - kontynuuje Trzaskowski
"Wolność słowa nie oznacza przyzwolenia na język nienawiści, ona kończy się tam, gdzie zaczyna krzywda drugiej osoby. Nie pozwolę na to, by na ulicach Warszawy znów pojawiły się symbole odwołujące się do wykluczającego nacjonalizmu czy wprost do faszyzmu. Jednocześnie apeluję do wszystkich uczestników życia publicznego – z prawa, centrum i lewa – by nie nadużywali symboli powstańczych, nie wykorzystywali ich w politycznym sporze. Szanujmy te symbole tak, jak powinniśmy szanować polską flagę i godło" - dodaje.