Co zostało z tamtych taśm

„Pisowska Grecja" to pomysł z Sowy.

Aktualizacja: 01.07.2015 18:04 Publikacja: 30.06.2015 20:57

Co zostało z tamtych taśm

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Minął rok od ujawnienia przez tygodnik „Wprost" nagrań z podsłuchów w restauracjach Amber Room oraz Sowa & Przyjaciele. W nieoficjalnie już rozpoczętej kampanii przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi cytaty z rozmów toczonych między latem 2013 a latem 2014 r. nabierają pikanterii. Dziś widać wyraźnie, które scenariusze udało się zrealizować.

Ostatnie dymisje w rządzie, w których premier Ewa Kopacz pozbyła się większości bohaterów taśm, są odejściem od strategii, którą przyjął premier Donald Tusk przed rokiem, a wyłuszczył ją w lipcu 2013 r. Bartłomiej Sienkiewicz. Ówczesny szef MSW opisywał wizytę w Hiszpanii.

Tamtejszy premier Mariano Rajoy stwierdził wtedy na konferencji prasowej: „Królestwo Hiszpanii jest państwem prawa i żadne państwo nie ulega szantażowi. To jest wszystko, co mam do powiedzenia". To samo powiedział po pierwszych taśmach Tusk i PO trzymała się tej linii przez rok.

Wraca Bieńkowska

Tuż po przegranej Bronisława Komorowskiego i na kilka miesięcy przed najważniejszym starciem Kopacz zdecydowała się tę taktykę porzucić. Zdymisjonowany marszałek Sejmu Radosław Sikorski tłumaczył to w rozmowie z „Newsweekiem": „Groziło nam, że kampania wyborcza będzie grą nielegalnymi taśmami, podsłuchami, za pomocą których grupa typów spod ciemnej gwiazdy, wykorzystując media, przy bierności prokuratury i – zdaje się – z jakimś wkładem opozycji, będzie próbowała przeprowadzić pełzający zamach stanu" – przekonywał.

Opozycja z sięgania do taśm zrezygnować nie zamierza, o czym świadczy spot PiS, który jest odpowiedzią na przyjęcie we wtorek przez rząd programu dla Śląska. Ma on uderzać w wiarygodność rządzących poprzez przypomnienie słów Elżbiety Bieńkowskiej z rozmowy z szefem CBA Pawłem Wojtunikiem. Dawna wicepremier mówiła o tym, że Ministerstwo Gospodarki „w d... miało górnictwo" i poobsadzało spółki swoimi ludźmi, którzy dużo zarabiali, nie robiąc nic.

Jeszcze w poniedziałek premier twierdziła, że tych słów nie zna. Dzień później inaczej rozłożyła akcenty. – Ja wyznaję taką pragmatyczną zasadę: dziś pani Beata Szydło zaproponowała spot, ja program dla Śląska, tym się różnimy – stwierdziła premier, odnosząc się do wcześniejszej wizyty kandydatki PiS na premiera w Bytomiu.

W pułapce „złotego wieku"

Gdyby założyć, że politycy są bardziej szczerzy w rozmowach prywatnych niż w wypowiedziach publicznych, można by przyjąć, że Kopacz nie musi się starać, bo, jak to ujął Sienkiewicz, jest „już po herbacie". Wybory muszą się odbyć w październiku, więc zostało do nich nieco ponad cztery miesiące. Nawet jeśli program dla Śląska przyniesie jakieś efekty, to na decyzję wyborczą to się nie przełoży.

– Jakiekolwiek zmiany ludzie muszą poczuć i je zrozumieć. Ludzie nie są w stanie poczuć zmian w okresie sześciu miesięcy czy ośmiu. Ja zakładam, że w ekstremalnych sytuacjach można wykonać jakąś gigantyczną operację na tam dziesięć miesięcy przed wyborami, może osiem, jak się ma wielkie szczęście – klarował szefowi NBP Markowi Belce Sienkiewicz.

Problem PO polega na tym, że na osiem miesięcy przed wyborami nic nie zapowiadało, że partia będzie w tak trudnej sytuacji. W lutym startowała dopiero kampania prezydencka Andrzeja Dudy, sondaże pokazywały wygraną Bronisława Komorowskiego w pierwszej turze i pewne prowadzenie PO przed PiS, a przekaz rządzących ograniczał się do hasła o „złotym wieku", które zweryfikowała negatywnie pierwsza tegoroczna elekcja.

Na sformułowanie nowego komunikatu jest niewiele czasu. Nie powinno więc dziwić, że PO wraca do koncepcji, które już się pojawiały.

– Przeciętny Kowalski patrzy na te autostrady, estakady, na ten dworzec, na cokolwiek innego... – mówił Sienkiewicz przed dwoma laty. – Jego podstawowe pytanie jest: a co ja z tego k...a mam?! – ciągnął szef MSW.

Choć Sienkiewicza oficjalnie nie ma już w otoczeniu Kopacz (ogłosił wycofanie się z życia publicznego), to trudno nie znaleźć podobieństwa do słów premier z wywiadu dla „Rzeczpospolitej".

„Przez osiem lat zrobiliśmy wiele, by ułatwić życie Polakom, poprawialiśmy standard ich życia. Budowaliśmy drogi i autostrady, orliki i infrastrukturę lokalną. To już Polakom nie wystarcza. Wynik wyborów prezydenckich był dla nas nauczką" – przekonywała premier.

Kopiowanie Merkel

Wnioski można było wyciągnąć wcześniej, bo Sienkiewicz w lecie 2013 r. wiedział, jak kończy się rozbudzenie apetytów wyborców. „Najpierw są takie aspiracje, aby państwo było bardziej umyte i bardziej przypominało to, co ma na Zachodzie (...). A potem się aspiracje przesuwają do własnego portfela" – wskazywał. Ostrzegał też, że jak się nie przeprowadzi zmian, to nie ma co liczyć, że taki „dziwny twór" jak Platforma „zepnie się w roku wyborczym".

Wygląda na to, że w tej kampanii PO wróci do pomysłu, który powstał już w styczniu 2014 r. Ówczesny wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski i biznesmen Piotr Wawrzynowicz zastanawiali się, „co będzie tutaj za dwa lata". Wawrzynowicz powątpiewał, że PO uda się wygrać po raz trzeci. Gawłowski przypomniał mu Angelę Merkel, która wygrała w 2013 r. trzecie z rzędu wybory.

– Myślą przewodnią było w trakcie kampanii: „Jest dobrze, po co to zmieniać" – przypominał polityk PO.

– Tak, tak. Ona fajnie pokazywała obrazki z Grecji, Francji, Włoch, Hiszpanii. Bezrobocie. Ludzie na ulicach. Te same obrazki można w Polsce pokazać – zapalił się jego rozmówca.

Sytuacja międzynarodowa sprzyja tym porównaniom. Przekaz o tym, że „PiS zrobi w Polsce Grecję" powtarzają wszyscy politycy obozu władzy. „Nie pozwolimy na pisowską Grecję" – zadeklarowała nawet w „Gazecie Wyborczej" marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska.

Na taśmach Sienkiewicz wspominał o sondażu CBOS, w którym w roku wyborczym PiS ma 43 proc. i „tylko ekonomika decyduje o ocenie stabilności kraju". W poniedziałek opozycja miała taki rezultat w badaniu GfK Polonia. Jeśli scenariusze z podsłuchanych rozmów będą się realizować tak jak dotąd, to trzeba się spodziewać, że cały tegoroczny przekaz wyborczy rządzących skupi się wokół „portfeli Kowalskich".

Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!