Reklama

Szułdrzyński: Koalicja PiS i Platformy? Dlaczego nie?

Politycy wolą pakiety

Aktualizacja: 13.10.2015 23:40 Publikacja: 13.10.2015 19:11

Szułdrzyński: Koalicja PiS i Platformy? Dlaczego nie?

Foto: Fotorzepa/Jerzy Dudek

Gdy kilka dni temu Janusz Piechociński ogłosił, że chętnie stanąłby na czele rządu PO–PiS–PSL, spotkał się z krytyką. Wcześniej w mediach krążyły spekulacje o możliwym porozumieniu części polityków PiS i Platformy. Reakcje pokazują jednak, że do takiej współpracy nie dojdzie – a szkoda. Taka koalicja mogłaby być skuteczna.

Często w odniesieniu do religii czy systemów moralnych używa się porównania do sałatki lub supermarketu. Ludzie coraz rzadziej wyznają integralne systemy wartości, raczej wybierają różne składniki a to z katolicyzmu, a to z New Age czy hinduizmu. Etycy krytykują to zjawisko, twierdząc, że religie i tradycje moralne mają sens jako całość.

Polityka różni się od religii, choć często próbuje ją naśladować. Liderzy chcą, byśmy sympatyzując z ich ugrupowaniem, brali w pakiecie cały światopogląd. Skoro głosujesz na PiS, musisz mieć określony zestaw poglądów na historię, katastrofę smoleńską czy coming out ks. Charamsy. To samo dotyczy wyborców PO.

Czy powinniśmy ulegać tym pokusom? Z faktu, że PO ma rację w jednej sprawie nie musi wynikać, że jej pogląd w innej jest słuszny. Polityka jest sferą idealną do tego, by jak w supermarkecie brać to, co nam pasuje.

Jeśliby wziąć dobre cechy obu największych partii, mógłby powstać rząd, który potrafiłby stawić czoło problemom Polski. W POPiS-owej koalicji Platforma mogłaby łagodzić częsty w partii Kaczyńskiego i Szydło radykalizm, a PiS z wrażliwością socjalną i tradycjonalistyczną mógłby moderować modernistyczne odchyły w PO. Podobna synergia mogłaby wystąpić w dyplomacji – stanowczość i asertywność PiS w połączeniu z umiejętnością partii Kopacz robienia dobrego wrażenia za granicą mogłyby się okazać wartością dodaną. Podobnie mogłoby być w wielu innych dziedzinach.

Reklama
Reklama

Taki scenariusz ma dwie słabości. W polityce współpraca nie zawsze uwydatnia pozytywne cechy koalicjantów. Gdyby PO i PiS połączyły się w tym, co u nich najgorsze, mógłby powstać najfatalniejszy z możliwych rządów. Drugi problem polega na tym, że koalicja byłaby zabójcza dla liderów. Bo główną emocją w polityce jest straszenie przeciwnikiem. Gdyby PO i PiS po latach wojen zaczęły współpracować, wielu wyborców odkryłoby, jak sztuczne były te podziały. Liderzy wolą więc mieć monopol i sprzedawać pakiety poglądów, niż się dogadywać. Dlatego taka koalicja wydaje się dziś nieprawdopodobna. A szkoda.

Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama