Tomasz Siemoniak krytykował w Radiu Zet chaos informacyjny w sprawie udziału polskich sił zbrojnych w operacji w Syrii. – To najbardziej niebezpieczna organizacja terrorystyczna w dziejach świata, która stanowi zagrożenie również w Europie. Po co Antoni Macierewicz mówi o takich rzeczach? Nie można najpierw deklarować, potem się wycofywać – mówił były szef MON, proponując swojemu następcy by informował „po faktach, gdy wszystko jest jasne i precyzyjne”.
Siemoniak przyznał, że Polska jest „zbyt dużym państwem, żeby uchylać się od odpowiedzialności”. Syrię były minister nazwał „najbardziej niebezpiecznym niebem świata”. – To jest miejsce, gdzie dzieją się operacje bojowe. Ja bym tak nie szafował ani działaniami naszych żołnierzy, ani bezpieczeństwem Polski – mówił wieloletni minister obrony narodowej, przypominając o setkach nalotów i obecności m.in. rosyjskiego lotnictwa nad Syrią.
Czytaj także: PO chce, by RBN zajęła się udziałem Polski w koalicji przeciwko Daesh
Czytaj także: Platforma Obywatelska pyta o zaangażowanie Polski w walkę z Daesh
Były szef MON stwierdził, że udział polskiego lotnictwa w syryjskiej operacji „to normalne użycie polskiego wojska za granicą” i będzie wymagać wniosku Rady Ministrów i decyzji prezydenta. Skrytykował też to, że opozycja nie była informowana o planach militarnych obozu rządzącego. – Nie poprzedziła tego jakakolwiek debata i rozmowa – mówił, przypominając brak organizacji spotkania Rady Bezpieczeństwa Narodowego od sierpnia ubiegłego roku”.