Poseł Janusz Korwin-Mikke, prezes-założyciel kierowanej przez Sławomira Mentzena partii Nowa Nadzieja (dawniej KORWiN) był w Radiu Plus pytany o sugestie polityków Platformy Obywatelskiej w sprawie ewentualnego sojuszu między Koalicją Obywatelską a Konfederacją po wyborach 15 października - sojuszu, którego celem miałoby być powstrzymanie rządów PiS.
- Po to idziemy do wyborów, żeby powstrzymać rządy Prawa i Sprawiedliwości oraz Platformy Obywatelskiej - odparł Korwin-Mikke. - Jeszcze raz oświadczam: w tym ustroju nie idziemy z nikim w koalicję - zadeklarował.
Czytaj więcej
My jako jedyni uczciwie mówimy, że obniżymy wydatki, ale też obniżymy podatki, dzięki czemu dług nam nie eksploduje i więcej pieniędzy będzie w naszych kieszeniach - mówił w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem lider Nowej Nadziei, Sławomir Mentzen.
Korwin-Mikke: W tym ustroju, jaki jest, nie wchodzimy z nikim w koalicję
Janusz Korwin-Mikke dopuścił przy tym "taktyczne" ustalenia by np. doprowadzić do rozdzielenia stanowisk ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego (obecnie oba zajmuje Zbigniew Ziobro, lider tworzącej z PiS koalicję partii Suwerenna Polska).
- Dla nas warunkiem jakimkolwiek rozmów jest zmiana ustroju państwa. W tym ustroju, jaki jest, nie wchodzimy z nikim w koalicję, bo tylko się skorumpujemy - podkreślił poseł Konfederacji.