Najważniejszym kryterium, którym posługują się badani przez IBRiS przy wyborze konkretnego nazwiska w ramach danej listy wyborczej, jest „analiza dotychczasowych dokonań kandydata w poprzedniej kadencji lub w życiu publicznym” – wskazało je prawie 60 proc. badanych. Nie bez znaczenia jest też jednak „osobista sympatia do konkretnej osoby” – kieruje się nią 14,2 proc. wyborców. Na kolejnym miejscu znalazła się „analiza kampanii wyborczej prowadzonej przez kandydatów z wybranej listy” – wskazało ją ponad 10 proc. badanych.
Jednak w wyborze kryterium elektoraty znacznie się od siebie różnią. Najbardziej zdeterminowani w kierowaniu się względami merytorycznymi są wyborcy obecnego obozu władzy – 72 proc. deklaruje, że ocenia przed oddaniem głosu dokonania kandydata, a 7 proc. analizuje przebieg kampanii wyborczej osób startujących z danej listy. Osobistą sympatią kieruje się zaledwie 3 proc. zwolenników PiS.
„Większość odpowiedzi pokazuje pewien stan idealny”
Wśród wyborców opozycji proporcje są nieco inne: 52 proc. ocenia dorobek kandydata, 16 proc. analizuje przebieg kampanii, a 14 proc. bierze pod uwagę osobistą sympatię do kandydata.
Motywacje odwracają się wśród osób niezdecydowanych. Aż 51 proc. deklaruje, że o tym, gdzie postawić krzyżyk na karcie do głosowania, zdecyduje osobista sympatia do kandydata, 37 proc. kieruje się jego lub jej dokonaniami politycznymi lub działaniami w życiu publicznym.