Chińskie wojsko na ulicach Hongkongu. Sprzątało

Żołnierze Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej stacjonujący w Hongkongu drugi raz od 1997 r. wyszli na ulice miasta. W sobotę pomagali mieszkańcom w usuwaniu barykad i sprzątaniu ulic po zamieszkach.

Aktualizacja: 16.11.2019 19:20 Publikacja: 16.11.2019 18:33

Żołnierze z garnizonu Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej porządkują ulice Hongkongu po zamieszkach

Żołnierze z garnizonu Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej porządkują ulice Hongkongu po zamieszkach

Foto: AFP / HKFP

Chińscy żołnierze byli ubrani w stroje gimnastyczne - podkoszulki i krótkie spodnie. Pomagając mieszkańcom, porządkowali teren w pobliżu swych koszar.

Usuwali barykady i zbierali leżące na chodnikach cegły - pozostałości po starciach antyrządowych demonstrantów z policją. W akcji brali udział także strażacy i policjanci. Żołnierze porządkowali ulice przez ok. godzinę. Według "South China Morning Post", było ich ok. 50.

Odkąd w 1997 r. Hongkong powrócił do Chin, żołnierze Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej raz wyszli na ulice miasta. Doszło do tego przed rokiem, gdy pomagali usuwać skutki tajfunu.

Przedstawiciele hongkońskiej opozycji potępili akcję żołnierzy. Zaznaczyli, że wedle obowiązujących przepisów członkowie garnizonu nie mogą mieszać się do spraw lokalnych, a o ćwiczeniach lub działaniach związanych z interesem publicznym muszą z wyprzedzeniem informować władze Hongkongu. Władze mogą też zwrócić się do żołnierzy o pomoc m.in. w razie klęsk żywiołowych.

Prof. Zeng Zhiping z Uniwersytetu Suzhou w Chinach, specjalizujący się w prawie wojskowym, ocenił, że politycy opozycji nie mają racji, potępiając akcję żołnierzy. Jego zdaniem, było jasne, że działalność żołnierzy nie miała charakteru wojskowego. - Nie mieli na sobie mundurów. Byli tam, by posprzątać ulice. Tego przepisy nie regulują. Możemy to określić jako "dobre zachowanie" - stwierdził.

Jak zauważa agencja Reutera, obecność chińskich żołnierzy na ulicach może rozjuszyć uczestników antyrządowych protestów, które od kilku miesięcy destabilizują Hongkong. W tym tygodniu w wielu miejscach miasta do starć demonstrantów z policją dochodziło codziennie.

Protestujący domagają się demokratycznych wyborów oraz śledztwa w sprawie postępowania policji, którą oskarżają o nadużywanie siły. Carrie Lam, szefowa administracji Hongkongu, nie zgadza się na ustępstwa.

W czasie zamieszek w pobliżu Politechniki, manifestanci rzucali w policjantów kamieniami i butelkami

W czasie zamieszek w pobliżu Politechniki, manifestanci rzucali w policjantów kamieniami i butelkami z benzyną

AFP

Chińscy żołnierze byli ubrani w stroje gimnastyczne - podkoszulki i krótkie spodnie. Pomagając mieszkańcom, porządkowali teren w pobliżu swych koszar.

Usuwali barykady i zbierali leżące na chodnikach cegły - pozostałości po starciach antyrządowych demonstrantów z policją. W akcji brali udział także strażacy i policjanci. Żołnierze porządkowali ulice przez ok. godzinę. Według "South China Morning Post", było ich ok. 50.

Wojsko
Marek Kozubal: Wojna o Husarza, czyli duma i hejt
Wojsko
Zmiany w Wojsku Polskim. Prezydent Duda podjął decyzję
Wojsko
Unia Europejska wzmacnia siły zbrojne swoich członków
Wojsko
Na polskich F-35 nie będzie tradycyjnej szachownicy. Generał: Sentymenty na bok
Wojsko
Sondaż IBRiS dla „Rz”: Legia Cudzoziemska nie odpowiada Polakom
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił