Trudno w Polsce walczyć w sądzie o ochronę powietrza. Barierą są przepisy. Do Komisji Europejskiej trafił wniosek w tej sprawie. Złożyła go do fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi organizacja pozarządowa zajmująca się prawem ochrony środowiska.
Czytaj także: Smog: czyste powietrze to jednak dobro osobiste
Polska, obok Bułgarii, należy do krajów o największym zanieczyszczeniu powietrza w Unii Europejskiej; Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał, że oba te kraje złamały prawo unijne, dopuszczając do nadmiernych, wieloletnich przekroczeń stężeń pyłu zawieszonego PM10 w powietrzu.
Podstawowym narzędziem prawnym do kontrolowania zanieczyszczeń atmosferycznych są programy ochrony powietrza. W Polsce i Bułgarii praktycznie niezaskarżalne. Zdaniem prawników ClientEarth oznacza to naruszenie dyrektywy w sprawie jakości powietrza (2008/50/EC). Dlatego fundacja zdecydowała się złożyć skargę i domagać się interwencji KE zarówno wobec Polski, jak i Bułgarii.
– Skarga jest m.in. konsekwencją postępowania sądowoadministracyjnego z Rybnika z 2017 r. Wraz z mieszkańcem tego miasta domagaliśmy się w sądach krajowych uchylenia obowiązującego programu ochrony powietrza i przyjęcia takiego, który – zgodnie z dyrektywą – pozwoliłby w najkrótszym możliwym czasie osiągnąć zgodność z normami – mówi Kamila Drzewicka, radca prawny w fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.