Sejm poprawił właśnie przepisy [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=108136E402C9079A34EBA72EBB74A515?id=75001]kodeksu postępowania karnego[/link]. Posłowie nie mieli innego wyjścia – dzisiejsze regulacje (chodzi o art. 156 i 250 k.p.k.) w sprawie dostępu do akt na różnych etapach postępowania są niekonstytucyjne. Wyrok w tej sprawie wydał 3 czerwca 2008 r. Trybunał Konstytucyjny. Dzisiejsze przepisy nie gwarantują pokrzywdzonemu praw, o których mówi konstytucja – wyrokował. O tym, czy obrońca może zajrzeć w akta czy nie, decyduje dobra wola prokuratora.

Dzięki noweli w k.p.k. pojawił się przepis, który stanowi, że podejrzany lub jego obrońcy mają dostęp do akt sprawy, a w szczególności do dowodów, jakie zebrał prokurator i na podstawie których żąda zastosowania najsurowszego ze środków zapobiegawczych, tj. aresztu. Krótko mówiąc, ustawodawca zrezygnował w tej sprawie z dobrej woli śledczego.

Stary przepis bardzo krytykują adwokaci. Podnoszą, że trudno im bronić klienta czy wnosić o zastosowanie innego środka, skoro nie wiedzą, jakie dowody zebrał prokurator. Rację adwokatom przyznał też rzecznik praw obywatelskich, który występował w tej sprawie do ministra sprawiedliwości. Nowela trafi teraz do Senatu.