Dekomunizacja prawa, której nie było

Z bronią maszynową na demonstrantów – to ciągle możliwe

Publikacja: 14.09.2009 07:40

Osoba, która przebywa w określonej miejscowości pod tym samym adresem dłużej niż trzy doby jest obow

Osoba, która przebywa w określonej miejscowości pod tym samym adresem dłużej niż trzy doby jest obowiązana zameldować się na pobyt stały lub czasowy

Foto: Fotorzepa, Piotr Wittman

W polskich ustawach wciąż jest kilka tysięcy odesłań do PRL i okresu totalitarnego. Żaden rząd nie zdecydował się oczyścić naszego prawa z niechlubnych pamiątek.

Mimo że takie przepisy funkcjonują zazwyczaj wyłącznie na papierze – rażą swoją wymową. W [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=166EEEC5C0066B31538E6A326E3DC08E?id=185066]ustawie o Policji[/link] ciągle istnieje przepis, dający władzom prawo wysłania przeciwko obywatelom zwartych pododdziałów policji uzbrojonych np. w broń maszynową. Wcześniej całe dekady stosowano podobny przepis przeciwko uczestnikom strajków i antykomunistycznych manifestacji.

Pełen PRL-owskich pozostałości jest [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=46318FF6C1C0DD3A3468AAAC3FCF849B?id=186056]Kodeks wykroczeń[/link]. Pozwala ukarać nawet tysiączłotową grzywną za noszenie munduru lub oznaczeń „organizacji prawnie nieistniejącej”. Taka sprawa zresztą toczyła się niedawno przed sądem grodzkim w Myślenicach. Młodego człowieka chciano ukarać grzywną za noszenie munduru ONR. W czasach PRL ten sam przepis służył do ścigania za wyjście na ulicę ze znaczkiem KPN czy „Solidarności”.

W kodeksie są też grzywny za udział w źle kojarzących się zbiegowiskach lub za brak inicjatywy w walce ze szkodnikami – a stąd blisko już do amerykańskiej stonki.

Ciągle straszą, na szczęście już nowelizowane, przepisy o ewidencji ludności dotyczące obowiązku meldunku. Mówią, że osoba, która przebywa w określonej miejscowości pod tym samym adresem dłużej niż trzy doby jest obowiązana zameldować się na pobyt stały lub czasowy najpóźniej przed upływem czwartej doby, licząc od dnia przybycia. Brak meldunku może kosztować 5 tys. zł. Wiele jest pozostałości terminologicznych. Na przykład w prawie prasowym ciągle można przeczytać o „Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej”, „Radzie Prasowej” czy o nieistniejących już „sądach wojewódzkich”.

Od 1989 r. próżno było czekać na konkretną inicjatywę legislacyjną – ustawę „czyszczącą”, która wyrzuciłaby z naszego systemu prawnego niechlubne pamiątki. Próby uporania się z przeszłością podejmowali samodzielnie niektórzy ministrowie, z różnym skutkiem. Ostatnio Bogdan Zdrojewski, minister kultury, przygotował projekt zmian w prawie prasowym, które m.in. mają je uwolnić od PRL-owskich pozostałości.

Wcześniej takie próby były podejmowane m.in. w związku z przygotowaniem konstytucji.

– W przepisach przejściowych do ustawy zasadniczej nałożono na rząd określone obowiązki. Chodziło m.in. o przejrzenie umów międzynarodowych, rozporządzeń itp., by ustalić, czy należy je nadal stosować. Zrobiono to jednak po łebkach – mówi prof. Bogusław Banaszak, szef Rady Legislacyjnej. – Żeby zaszłości wyrzucić z naszego prawa, należałoby przejrzeć ustawę po ustawie – przestrzega profesor.

– To praca saperska – mówi natomiast prof. Piotr Winczorek. – Trzeba bardzo delikatnie to wszystko przesiać, oddzielić anachronizmy od tego, co jest rzeczą nie do przyjęcia, ale trudną do usunięcia ze względu na koszty społeczne. Taką zaszłością jest np. dekret o reformie rolnej, który można określić jako pozostałość po totalitaryzmie. Jego skutki bardzo trudno dziś cofnąć, gdyż mogłoby to być bolesne dla obywateli i ich praw nabytych. Dlatego konieczna jest rozwaga.

Konstytucjonalista dziwi się jednocześnie, że w polskim prawie w dalszym ciągu funkcjonuje PRL-owska terminologia, można ją bowiem usunąć jednym pociągnięciem pióra.

Zdaniem prof. Winczorka taką ustawę czyszczącą mogłaby przygotować głowa państwa, ale w ścisłej współpracy z rządem i Radą Legislacyjną. – Prezydent nadaje się do tego najbardziej, gdyż to on ma dbać o ciągłość władzy państwowej. To jest jego konstytucyjny obowiązek – kończy profesor.

Prawo karne
Morderstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Obrońca podejrzanego: nie przyznał się
Ubezpieczenia i odszkodowania
Rekordowe odszkodowanie dla pacjenta. Miał operację kolana, wypisano go bez nogi
Prawo dla Ciebie
Jest decyzja SN ws. wytycznych PKW. Czy wstrząśnie wyborami?
Prawo karne
Mieszkanie Nawrockiego. Nieprawdziwe oświadczenia w akcie notarialnym – co na to prawo karne?
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem