Zagraniczna kara nie będzie już wiązała polskiego sądu. Dziś kilkadziesiąt osób odsiaduje w polskim więzieniu wyrok, którego nie przewiduje nasz kodeks karny. A wszystko to za sprawą jednego z przepisów procedury karnej, który wprawdzie pozwala polskiemu sądowi na przypisanie naszej kwalifikacji, ale już w zdaniu następnym wiąże sąd wyrokiem zagranicznym. Przykład?
Jakub T., skazany za gwałt na Brytyjce na dożywocie, odsiaduje wyrok w Polsce, mimo że nasz kodeks nie przewiduje takiej kary za gwałt. Polski Rom za zabójstwo kobiety w Belgii odbywa karę 20 lat więzienia, mimo że nie ma jej w naszym kodeksie. Niebawem ma się to zmienić. Polski sąd nie będzie musiał ślepo respektować wyroków zagranicznych sądów. Czasem będzie mógł wręcz je obniżyć.
[srodtytul]Bardziej samodzielni[/srodtytul]
Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało projekt zmian w [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=CD9124998A54830B8F9957EA1CFE7A28?id=74999]kodeksie karnym[/link] i [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=D6FE9E929DC041C5F09880BF5D69F3D3?id=75001]kodeksie postępowania karnego[/link]. Chce, by polski sąd, przejmując do wykonania karę osoby wydanej w drodze europejskiego nakazu aresztowania, mógł zakwalifikować czyn według polskiego prawa i wymierzyć karę według niego.
Mało tego. Kilkaset spraw, w których Polska przejęła kary do wykonania i zatwierdziła zagraniczny wyrok, doczeka się ponownej analizy. Projektodawcy przewidzieli bowiem przepis przejściowy. Sprawy takie będą wznawiane. Na dobrodziejstwo ponownego przejrzenia zagranicznego wyroku nie mogą jednak liczyć ci, którzy wyroki już odsiedzieli.