Do takiego wniosku doszedł Sąd Okręgowy Warszawa-Praga. Wydał on nakaz zapłaty, od którego wniesiono sprzeciw. Ostatecznie doszło do ugody i uchylenia tego nakazu. SO wydał też postanowienie o umorzeniu postępowania oraz zniósł wzajemnie między stronami koszty procesu. Na rzecz powoda zasądził ponadto zwrot połowy opłaty od pozwu. Pozwani wystąpili wówczas o zwrot połowy opłaty sądowej. Powołali się na art. 351 § 1 kodeksu postępowania cywilnego.
Sąd nabrał wtedy wątpliwości natury prawnej. Zgodnie bowiem z art. 79 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych wymienione zostały podstawy do zwrotu uiszczonej przez stronę postępowania opłaty od pisma. Z kolei z ust. 1 pkt 3 lit. c tego artykułu wynika konieczność zwrotu połowy opłaty od pisma wszczynającego postępowanie w instancji, w której sprawa zakończyła się zawarciem ugody sądowej. Przepis nic nie mówi o pismach pozwanego.
W ocenie SO pominięcie ustawowe narusza dwie zasady konstytucyjne. Po pierwsze, jest sprzeczne z zasadą równości wobec prawa, gdyż dyskryminuje jedną ze stron postępowania, która poniosła koszty sądowe związane z pismem do sądu. Po drugie, narusza prawo do sądu.
Tymczasem w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego prezentowane jest stanowisko, że przepisy dotyczące obowiązku poniesienia kosztów sądowych powinny co do zasady przewidywać uzyskiwanie ich zwrotu przez stronę, która wygrała sprawę, od strony, która ją przegrała. Ponadto przepisy dotyczące obowiązku ponoszenia kosztów procesu powinny traktować wszystkie strony postępowania sądowego znajdujące się w tej samej sytuacji w ten sam sposób, gdyż nieuzasadnione zróżnicowanie ich praw lub obowiązków prowadziłoby do naruszenia konstytucji.
W tym konkretnym wypadku sprawa nie została zakończona orzeczeniem sądowym, w którym przesądzone byłoby, która ze stron i w jakim zakresie wygrała sprawę. Postępowanie zostało przez sąd umorzone ze względu na zawarcie przez strony ugody sądowej.