Z taką oceną Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną spółki Dworek Polski w Zalesiu Górnym k.Warszawy. Firma stawia pod Warszawą ekoosiedla i małe domy, reklamowane jako wymarzone miejsce do zamieszkania. Wybudowała już kilkaset, m.in. w Krzywej Iwicznej, Ustanowie i Kędzierówce. W 2009 r. głośny stał się bój deweloperów z energetykami o podłączenie instalacji elektrycznej do 140 domów w Nowej Iwicznej. Nie minęło wiele czasu, gdy w 2011 r. wpłynęła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie skarga spółki na przewlekłe prowadzenie przez starostę piaseczyńskiego postępowania w sprawie wydania pozwolenia wodnoprawnego dla osiedla w Kędziorówce.
Był to ostatni brakujący dokument do budowy 63 domów.
– Postępowanie, rozpoczęte wnioskiem spółki z 20 października 2010 r. o wydanie pozwolenia wodnoprawnego, trwało 19 miesięcy. Budowy nie można było rozpocząć. Ludzie, którzy zainwestowali duże środki, mieli pretensje do deweloperów. Tymczasem winny był starosta – mówi radca prawny Anna Sęk, reprezentująca właścicieli spółki. – Pozwolenie wodnoprawne, wydane w 2011 r., po roku od złożenia wniosku, zezwalało tylko na odprowadzanie wód opadowych. Choć nie było wtedy żadnych przeszkód do wydania również pozwolenia na odprowadzanie ścieków bytowych, spółka uzyskała je dopiero pół roku później. Przez wiele miesięcy starosta podejmował w tej sprawie tylko pozorne czynności.
Deweloperzy nie mieli wątpliwości, że do zwłoki doprowadziła opieszałość starosty piaseczyńskiego. W skardze do WSA w Warszawie domagali się wskazania, że przewlekłe prowadzenie sprawy miało miejsce z naruszeniem prawa. Z mocy ustawy z 20 stycznia 2011 r. o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych za rażące naruszenie prawa, takie stwierdzenie byłoby podstawą do dochodzenia odszkodowania za opóźnienie budowy.
WSA uwzględnił jednak argumenty starosty i oddalił skargę, a NSA oddalił skargę kasacyjną. Przedstawiony przez spółkę operat wodnoprawny był niepełny i zmieniany – stwierdziły sądy. Modyfikowany był również przez cały czas wniosek o wydanie pozwolenia. Nieaktualny i niezgodny ze stanem faktycznym był stan prawny nieruchomości, będących w zasięgu korzystania z urządzeń wodnych. Wracały zwrotne potwierdzenia odbioru zawiadomień, gdy właściciele zmarli. W konsekwencji oba sądy stwierdziły, że nie można zarzucić staroście przewlekłego prowadzenia postępowania. Wyrok jest prawomocny.