Tak wynika z orzeczenia Naczelnego Sądu Administracyjnego, który rozpatrywał sprawę przyznania prawa pomocy wspólnikowi spółki cywilnej.
Mężczyzna oraz pozostali wspólnicy działający w branży spożywczej wnieśli do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie skargę na decyzję Głównego Inspektora Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, dotyczącą umorzenia postępowania w sprawie wprowadzenia do obrotu partii produktu. Każdemu z nich został doręczony odpis zarządzenia Przewodniczącego Wydziału WSA o wezwaniu do uiszczenia solidarnie wpisu sądowego od skargi, w terminie siedmiu dni od daty doręczenia odpisu, pod rygorem jej odrzucenia.
Mężczyzna zwrócił się do sądu o przyznanie mu prawa pomocy poprzez zwolnienie od kosztów. We wniosku oświadczył, że samodzielnie prowadzi gospodarstwo domowe. Poza tym jest współwłaścicielem nieruchomości gruntowej o powierzchni około pięciu hektarów, nie ma wartościowych przedmiotów i oszczędności, w związku z czym nie ma środków na prowadzenie postępowania.
Referendarz stwierdził, że takie dane to za mało, by rozstrzygnąć o zwolnieniu z kosztów. Zażądał wyczerpujących odpowiedzi.
Mężczyzna w odpowiedzi wskazał m.in., że nie otrzymał dopłat do gruntu z funduszy Unii Europejskiej, nie jest zarejestrowany w ewidencji osób bezrobotnych, nie korzysta z zasiłków i nie jest przez nikogo utrzymywany, zaś spółka cywilna, której był wspólnikiem uległa likwidacji. Jako źródło utrzymania wskazał doraźne prace takie jak "kołysanie do snu, budzenie o poranku lub śpiewnie pieśni patriotycznych pod Biedronką". Stwierdził również, że zlikwidował rachunek bankowy a na żądanie WSA przedstawi dokumenty potwierdzające tę okoliczność. Przedstawił także decyzję Naczelnika Urzędu Skarbowego, którą ustalono na 2012 rok dochód z upraw, chowu i hodowli w wysokości ponad dwudziestu pięciu tysięcy złotych.