Rosnąca liczba zachorowań na Covid-19 wymusiła na rządzie wprowadzenie wzmożonych kontroli. Patrole policji i sanepidu ruszyły na ulice miast, do tramwajów, autobusów czy galerii handlowych. Rzadko kiedy jest szansa na pouczenie. Mandaty, najczęściej 100 zł, bywają i większe – do 500 zł.
Kary bywają jednak uchylane. Sąd Rejonowy w Mińsku Maz. stwierdził, że karanie za nieprzestrzeganie nakazu zakrywania nosa i ust w przestrzeni publicznej nadal jest nielegalne. I to mimo zmiany w przepisach, która miała uzdrowić przekroczenie przez rząd delegacji ustawowej przy wprowadzaniu obostrzeń epidemicznych. Inne sądy podważają bowiem podstawę do karania za brak maseczek.
Czytaj więcej
Sąd Rejonowy w Mińsku Mazowieckim stwierdził, że karanie za nieprzestrzeganie nakazu zakrywania nosa i ust w przestrzeni publicznej nadal jest niezgodne z prawem, pomimo zmiany w przepisach, która miała naprawić przekroczenie przez rząd delegacji ustawowej przy wprowadzaniu obostrzeń epidemicznych.
Czy problem rzeczywiście nadal istnieje?
Ustanowienie generalnego nakazu noszenia maseczek obowiązującego w całym kraju, a nie na określonych obszarach stanowi ewidentne przekroczenie delegacji ustawowej. Zgodnie z przepisem art. 46b ustawy z 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, w rozporządzeniu, o którym mowa w art. 46a, można ustanowić nakaz zakrywania ust i nosa w określonych okolicznościach, miejscach i obiektach oraz na określonych obszarach, wraz ze sposobem realizacji tego nakazu.