Postępowania administracyjne i sądowe mają to do siebie, że można w nich składać odwołania, przedstawiać stanowiska i dowody. Chodzi o to, aby zrobić to w wyznaczonych prawem terminach, w dopuszczalny sposób, a jeśli przepisy wymagają – należycie opłacić.
[srodtytul]Terminy, terminy[/srodtytul]
Na odwołanie od decyzji administracyjnej wydanej w pierwszej instancji jest z reguły 14 dni. Jak liczy się ów czas? Jeśli początkiem terminu określonego w dniach jest pewne zdarzenie (np. otrzymanie listu poleconego z treścią decyzji), to w obliczeniach nie uwzględnia się tego dnia. 14-dniowy termin na odwołanie od decyzji otrzymanej w poniedziałek upłynie więc w poniedziałek po dwóch tygodniach. Upływ ostatniego z wyznaczonych dni uważa się za koniec terminu. Dlatego należy w tym czasie zdążyć np. z wysłaniem listu poleconego na poczcie. Liczy się oczywiście data doręczenia pisma z decyzją, a nie podana na nim data jego sporządzenia, zwłaszcza że wielu urzędom i sądom wysyłka wydanych rozstrzygnięć zajmuje sporo czasu.
Niestety, niektórym organom (np. ZUS) zdarza się, że przesyłają swoje urzędowe decyzje listami zwykłymi, a nie poleconymi za potwierdzeniem odbioru. Wtedy warto w celach dowodowych zachować kopertę, bo jest na niej stempel z datą nadania. Ułatwi to nam dowiedzenie, że na pewno nie otrzymaliśmy tej przesyłki wcześniej, gdyby urzędnicy twierdzili, że termin na odwołanie nam przepadł.
[srodtytul]Fikcja doręczenia[/srodtytul]