Autor artykułu “Czego dowodzi sprawa Polaka, którego angielski sędzia dwukrotnie skazał na dożywocie” (“Rz” z 1 lutego) dalsze losy skazanego Jakuba T. po przekazaniu go do Polski w celu wykonania kary orzeczonej w Anglii wiąże z podjęciem przez sąd polski decyzji w trybie art. 607s § 4 kodeksu postępowania karnego. Jednak takie stanowisko w świetle polskiego prawa może być nietrafne.
Art. 607s k.p.k. odnosi się do sytuacji, gdy europejski nakaz aresztowania (ENA) został wydany w innym państwie niż Polska, dotyczy obywatela polskiego (między innymi) i przekazanie ma nastąpić w celu wykonania kary pozbawienia wolności orzeczonej przez sąd innego państwa.
W takim wypadku polski sąd odmawia wykonania ENA i jednocześnie orzeka o wykonaniu kary pozbawienia wolności w Polsce. Określa wówczas kwalifikację prawną czynu przypisanego skazanemu według przepisów prawa polskiego i jednocześnie jest związany wymiarem kary orzeczonym przez sąd państwa wydania ENA.
Ponieważ Jakub T. jest obywatelem polskim, przekazanie go władzom sądowym Anglii – jak słusznie autor zauważa — musiało nastąpić pod warunkiem wynikającym z artykułu 607t k.p.k., zgodnie z którym po prawomocnym zakończeniu postępowania w Anglii zostanie odesłany do Polski. Skoro tak, to rodzi się pytanie, czy przez analogię można stosować wobec niego wspomniany art. 607s k.p.k. Odpowiedź jest przecząca, bo przepis ten stwarza mniej korzystną sytuację dla skazanego niż stosowanie ogólnych zasad przyjętych przy przyjmowaniu do wykonania w Polsce wyroków wydanych za granicą.
Wydaje się, że trafny jest pogląd, zgodnie z którym Zjednoczone Królestwo po wydaniu obywatela polskiego z zastrzeżeniem odesłania go do Polski w celu odbycia orzeczonej tam kary musi wyrazić zgodę na stosowanie w tym zakresie umów międzynarodowych i prawa państwa wykonania kary, czyli polskiego. Ponieważ przekazanie Jakuba T. nastąpiło z zastrzeżeniem odesłania go do Polski w celu odbycia kary pozbawienia wolności (tak zakładam), strona brytyjska musiała to zaakceptować i tym samym nie może go przekazać do Polski w celu odbycia kary pod żadnym warunkiem.