Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z lipca 2007 r. uznał za niekonstytucjne przepisy regulujące sprawy obserwacji. Sejm przez 15 miesięcy nie zdołał ich poprawić, przestały więc obowiązywać.
Nowi oskarżeni nie trafią już do zakładów, a przebywający w nich ponad sześć tygodni mogą je opuścić, nawet bez opinii.
[srodtytul]Bez obserwacji[/srodtytul]
– Gdybym miał w poniedziałek podjąć decyzję o skierowaniu na badanie psychiatryczne do szpitala, tobym się wycofał – mówi „Rz” sędzia Rafał Puchalski z Jarosławia. I dodaje, że kiedy nie ma przepisu, nie ma podstawy do skierowania. Problem może się okazać poważny, bo takie skierowanie to sprawa niemal rutynowa. Sędziowie mają bowiem do wyboru badanie ambulatoryjne albo przedłużone (połączone z obserwacją w zakładzie). Rzadko kiedy uda się biegłym określić stan zdrowia psychicznego oskarżonego w ciągu kilkunastu godzin, dla pewności sąd prosi więc o badanie dłuższe. Teraz nie może. I w tej sprawie sędziowie są niemal jednomyślni.
– Nie mam wątpliwości, że podstawa do skierowania zniknęła z procedury karnej – twierdzi sędzia Wojciech Małek.