Brak prawa do sądu w takich przypadkach jest niezgodny z [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=74D81DE0C1DA429757379AE78A193700?id=77990]konstytucją[/link] i godzi w prawa obywatelskie – zarzuca rzecznik praw obywatelskich.
Z art. 13 ust. 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=FEE62D28061DCED892D67EE75D2158D4?id=71966]ustawy – Prawo prasowe[/link] wynika, że informacji o podejrzanych, jak również danych osobowych i wizerunku świadków, pokrzywdzonych i poszkodowanych nie wolno bez ich zgody publikować w mediach.
Art. 13 ust. 3 zezwala jednak prokuratorowi lub sądowi na ujawnienie danych i wizerunku osób, przeciwko którym toczy się postępowanie przygotowawcze lub sądowe.
W opinii Janusza Kochanowskiego ten ostatni przepis stanowi daleko idącą ingerencję w prawo do życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia. Wystarczy bowiem, aby wydając takie zezwolenie, prokurator powołał się na ważny interes społeczny. Nie wymaga ono uzasadnienia, więc zainteresowani nie mogą poznać powodów, jakimi się kierował. Może to oznaczać niedopuszczalną dowolność i nieprzewidywalność decyzji, wprowadzać zagrożenie arbitralnością. Wydawanie takich zezwoleń bez możliwości weryfikacji rozstrzygnięcia przez sąd jest według rzecznika nie do zaakceptowania.
Takie zezwolenie wydaje się w formie zarządzenia, na które nie przysługuje środek zaskarżenia. [b]Brak możliwości zaskarżenia decyzji prokuratora jest tym bardziej dolegliwy, że dotyczy publikacji wizerunku i ujawnienia danych osób, które korzystają z domniemania niewinności.[/b] A raz udzielone zezwolenie nie wymaga ponawiania na dalszych etapach sprawy, tj. po wniesieniu aktu oskarżenia – przed sądem I instancji, a następnie przed sądem II instancji.