Reklama

Polityka nie sprzyja szybkim ekstradycjom

Państwa stawiają różne warunki, zanim wydadzą przestępcę.

Publikacja: 14.07.2010 04:57

Polityka nie sprzyja szybkim ekstradycjom

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Poniedziałkowa decyzja Szwajcarii o odmowie ekstradycji Romana Polańskiego przywołała na nowo temat instytucji, która od lat funkcjonuje w wielu krajach, w tym i u nas. Doświadczenia mamy różne. Trwające latami ekstradycje z USA Dariusza Przywieczerskiego czy Edwarda Mazura nie napawają optymizmem. Zdaniem karnistów rozbudowana procedura i szczególne wymagania sprawiają, że w tych sprawach nie ma co liczyć na ekspresowe tempo. W dodatku ogromną rolę odgrywa w nich polityka.

Jedno jest pewne: w ramach ekstradycji nie wydaje się własnych obywateli.

Państwo żądające wydania musi wystosować wniosek, a zarzucany czyn musi być przestępstwem karanym w obu państwach. Ostatnią czynnością ekstradycyjną jest przekazanie podejrzanego przez policję.

[srodtytul]Bez wniosku ani rusz[/srodtytul]

– Diabeł tkwi w szczegółach umów między państwami – tłumaczy „Rz” prof. Brunon Hołyst. – Jest to jedna z przyczyn, dla których w różnych państwach ekstradycja jest nie do wywalczenia. Weźmy np. przestępstwo zgwałcenia – w Europie ulega ono przedawnieniu, w Stanach Zjednoczonych – nie.

Reklama
Reklama

Kwestia uzgodnień między państwami to jedno, a wymagania stawiane wnioskom ekstradycyjnym to inna sprawa. Przypomnijmy, że właśnie niekompletny wniosek był jednym z powodów decyzji Szwajcarii.

Tu także państwa mogą ustalić osobliwe wymagania co do dokumentów, poświadczeń czy tłumaczeń.

I rzecz najważniejsza w sprawach ekstradycyjnych: czas.

– Nie może być zbyt krótki, ale nie musi trwać latami – wyjaśnia poznański adwokat Mariusz Paplaczyk. I tłumaczy, że sąd, który zbiera się w sprawie rozpatrzenia wniosku innego państwa, przeprowadza coś na kształt procesu, bada dowody, czasem sprawdza też wiarygodność głównych świadków, a nawet przeprowadza własne dowody.

– Procedura jest bardzo sformalizowana – kwituje.

[b]Często też państwo mające decydować o wydaniu występuje o uzupełnienie wniosku do kraju domagającego się wydania. Przekazanie nowych wymaganych dokumentów, stanowisk czy opinii znów zabiera sporo czasu.[/b] Korespondencja w wielu sprawach trwa latami. Każdy dokument musi być przecież przetłumaczony.

Reklama
Reklama

Może pomogłoby ustalenie konkretnego czasu, w jakim procedura musi się zakończyć, czyli tzw. maksymalny czas na rozpatrzenie wniosku?

– Nawet gdyby taki termin ustalono, choć to bardzo trudne, to byłby to jedynie termin instrukcyjny – twierdzi prof. Zbigniew Ćwiąkalski. I tłumaczy, że trudno byłoby przecież nałożyć na spóźniające się państwo karę czy w inny sposób egzekwować rozpatrzenie wniosku.

[srodtytul]Liczy się kto[/srodtytul]

Poza przesłankami prawnymi są i inne, faktyczne. Prof. Brunon Hołyst wymienia tu np. status obywatela, w tym stan zamożności oraz stosunek osoby pokrzywdzonej do sprawcy.

– To z pewnością ma znaczenie, choć nie jest zapisane w prawnych warunkach – wyjaśnia.

Dużo więcej zalet niż ekstradycja ma, zdaniem ekspertów, europejski nakaz aresztowania (ENA). Jest szybki i odporny na wpływ polityki. W tych sprawach kontaktują się ze sobą sądy, a minister sprawiedliwości w ogóle nie bierze udziału w podejmowaniu decyzji.

Reklama
Reklama

– Przy nakazie nie ma żadnej dyskusji – mówi mecenas Mariusz Paplaczyk.

Jego stosowanie jest jednak ograniczone do państw członkowskich Unii Europejskiej. W naszej procedurze ENA pojawił się wraz z przystąpieniem do Unii.

[ramka][srodtytul]Ściganie ponad granicami[/srodtytul]

- Ekstradycja to wydanie przez państwo władzom innego państwa osoby przebywającej na jego terytorium.

- Rzecz dotyczy podejrzanych o popełnienie przestępstwa lub już skazanych w celu odbycia kary.

Reklama
Reklama

- Do ekstradycji dochodzi na podstawie umowy międzynarodowej pod warunkiem wzajemności.

- Podstawę ekstradycji stanowić może tylko czyn zagrożony karą w obu państwach (tzw. zasada podwójnej karalności).

- Osobę wydaną można ścigać wyłącznie za przestępstwa, które były podstawą wydania, a także wykonywać wobec niej tylko taką karę, do której wykonania została wydana.

- Nie podlegają wydaniu osoby, które w państwie pobytu korzystają z prawa azylu.[/ramka]

[i] masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

Reklama
Reklama

[mail=a.lukaszewicz@rp.pl]a.lukaszewicz@rp.pl[/mail][/i]

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama