„Rz" dotarła do najnowszej koncepcji reformy administracji podatkowej. Na zamówienie Ministerstwa Finansów przygotowała ją firma PwC za 16,4 mln zł ze środków UE, które otrzymała Polska.
Lepiej ma być przede wszystkim podatnikom. Ministerstwo chce postawić na elektroniczną wymianę informacji z podatnikami, cyfrowe dokumenty, centralne rozliczenia, a nawet na centralny, zautomatyzowany system zarządzania obiegiem dokumentów i spraw. Dla niektórych fiskus przygotuje nawet deklaracje wstępnie wypełnione na podstawie informacji o uzyskanych przez podatnika dochodach. Podatnik zaś sam uzupełni ją już tylko o np. ulgi, z których będzie chciał skorzystać. W planach są też konsolidacja i uproszczenie formularzy, a nawet rezygnacja z bezpiecznego podpisu elektronicznego, z którego dziś korzystają tylko nieliczne firmy.
– Taki projekt powinien być wdrażany powoli: najpierw należało opracować jakieś studium, potem pilotażowo sprawdzić działanie systemu, np. w obrębie województwa, a nie tak jak się to teraz odbywa – mówi Tomasz Ludwiński, przewodniczący NSZZ „S" Pracowników Skarbowych. I dodaje: – Nie ma spójności w tym, co robi MF. W najbliższych dniach planuje się zwolnienie ok. 60 informatyków w MF.
Resort chce ponadto, by każdy podatnik miał swoją „teczkę"
, w której zgromadzone będą informacje dotyczące postępowań podatkowych, rozliczeń, postępowań egzekucyjnych i karnych skarbowych, kontroli podatkowej, a także wydanych interpretacji indywidualnych oraz zaświadczeń. Podatnik będzie miał dostęp tylko do swojego konta.