Ustawa równościowa nie zapewnia efektywnej ochrony przed dyskryminacją – uważa rzecznik praw obywatelskich. Jego zdaniem dowodem na nieskuteczność tej regulacji jest niewielka liczba spraw trafiających do sądów na jej podstawie. Dlatego rzecznik wystąpił do pełnomocnika rządu do spraw równego traktowania, by rozważył nowelizację ustawy z 3 grudnia 2010 r. o wdrożeniu niektórych przepisów Unii Europejskiej dotyczących równego traktowania.
Ustawa ta przyznaje ochronę prawną wyłącznie w enumeratywnie wskazanych obszarach. Wprowadza ponadto różne poziomy ochrony osób, które padły ofiarą dyskryminacji.
Osoby z niepełnosprawnością, osoby LGBT (z ang. Lesbians, Gays, Bisexuals, Transgenders) oraz skarżące się na dyskryminację ze względu na religię, wyznanie, światopogląd czy wiek są pozostawione poza ochroną przed dyskryminacją w takich sferach jak edukacja, dostęp do dóbr i usług czy zabezpieczenie społeczne. Ustawa nie obejmuje ochroną osób dyskryminowanych ze względu na płeć w zakresie opieki zdrowotnej i edukacji.
Rzecznik uważa także, że art. 15 ustawy o równym traktowaniu dotyczący przedawnienia może być niekonstytucyjny. Stanowi on bowiem, że termin przedawnienia roszczeń z tytułu naruszenia zasady równego traktowania wynosi trzy lata od dnia powzięcia przez poszkodowanego wiadomości o naruszeniu zasady równego traktowania, nie dłużej jednak niż pięć lat od zaistnienia dyskryminującego zdarzenia.
W demokratycznym państwie prawnym obywatel nie może tracić możliwości wykorzystania przysługującego mu prawa, zanim jeszcze dowie się o jego istnieniu.