Wezwanie z urzędu do zapłaty bardziej skuteczne, gdy jest czytelne

Wezwanie do zapłaty podatków napisane nieformalnym językiem może być skuteczniejsze niż tradycyjne. To wynik eksperymentu w skarbówce.

Publikacja: 20.07.2015 19:03

Wezwanie z urzędu do zapłaty bardziej skuteczne, gdy jest czytelne

Foto: www.sxc.hu

Doświadczenia z nowym formułowaniem listów do podatników przeprowadzono w maju i czerwcu w izbach skarbowych w Poznaniu i Zielonej Górze. Współpracowały one z ekspertami Banku Światowego. Pisma, w których użyto prostego zwrotu: „proszę zapłacić podatek", sprawiały, że osoby zalegające fiskusowi płaciły go szybciej i chętniej niż te, do których skierowano tradycyjne upomnienie.

Zwykłe listy zwykłym językiem

W listach wysyłanych przez poznańską i zielonogórską skarbówkę zamiast tradycyjnych urzędowo-ustawowych zwrotów użyto odwołań do przyzwoitości i obywatelskiego obowiązku. Sformułowano je w łagodnym tonie. Przywoływano np. fakt, że siedmiu na dziesięciu mieszkańców danego miasta zapłaciło już należny podatek dochodowy za ubiegły rok. „Należy Pan/Pani do tej nielicznej grupy mieszkańców, którzy jeszcze nie spełnili tego obowiązku" – pisano.

Znalazła się tam też ogólna informacja o możliwości wszczęcia egzekucji administracyjnej i prosta zapowiedź: „zweryfikujemy Pani reakcję na to pismo". Oczywiście urzędy dokładnie wyliczały kwoty podatku i podawały numer konta, na które należy go wpłacić. Wezwanie wysyłano zwykłą pocztą zamiast listem poleconym.

W reakcji na pismo nieformalne wpłat dokonało 1058 podatników, a tradycyjne wezwania przyniosły 708 wpłat. Co istotne, adresaci nieformalnych wezwań uiszczali zaległości najczęściej już w pierwszym tygodniu po jego otrzymaniu. W pierwszych dniach wpłat było nawet o 50 proc. więcej niż od adresatów standardowych wezwań. Osoby wezwane „po ludzku" wpłaciły o 11 proc. większą kwotę podatków niż upomniane „urzędowo". Podatnicy byli przy tym bardziej skłonni do zapłaty podatku, jeśli wraz z wezwaniem dostawali druk wpłaty na konto urzędu skarbowego.

MF: będzie ciąg dalszy

Ministerstwo Finansów zapowiada kontynuację eksperymentu.

Szczegółowe dalsze działania zostaną określone po przedstawieniu przez Bank Światowy końcowych wyników badania, co ma nastąpić we wrześniu – zastrzega Małgorzata Szafoni, zastępcę dyrektora Departamentu Administracji Podatkowej MF.

Czy da się pogodzić pisanie „po ludzku" z formalnymi wymogami? Wiele pism ma przecież swoje wzory, a przynajmniej wytyczne do ich sporządzania. Zdaniem Małgorzaty Szafoni jest to możliwe.

– Najważniejsze, aby był to język zrozumiały, który osobie czytającej wszystko prosto wyjaśni. Trzeba też pamiętać, że nie można całkowicie uciec od prawniczej właściwości wypowiedzi, ale można to napisać w bardziej przyjaznej, przejrzystej i skutecznej formie – twierdzi Szafoni.

Jeden resort to za mało

Używanie prostego języka w korespondencji z obywatelami propaguje też od kilku lat Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich.

– Akcja administracji skarbowej jest tym bardziej cenna, że materia podatków jest trudna. Otrzymujemy sygnały, że wiele osób nie rozumie pism z urzędów skarbowych, a w rezultacie swoje skargi kieruje pod niewłaściwy adres – zauważa Stanisław Ćwik z Biura RPO. Przyznaje on jednak, że kampania społeczna rzecznika „Język urzędowy przyjazny obywatelom" nie przyniosła dotychczas w skali ogólnopolskiej spodziewanych rezultatów.

– Potrzebna byłaby nie tylko akcja jednego resortu, ale odpowiednia koordynacja działań administracji centralnej, wojewodów i samorządów – proponuje Ćwik.

Magdalena Kucharska - doradca podatkowy w kancelarii Kamiński i Wspólnicy

Praktyka pokazuje, że urzędy skarbowe posługują się językiem, który nie buduje zaufania do administracji. Często nawet w sytuacjach drobnych pomyłek czy opóźnień we wpłatach podatku jest wysyłane pismo z groźnie brzmiącymi zapowiedziami wszczęcia postępowania karnego skarbowego. Osoby nieprzyzwyczajone do takich pism są wręcz przerażone takimi sformułowaniami. Nierzadko dopiero fachowe wytłumaczenie doradcy podatkowego uspokaja ich, że taki ostry język nie musi od razu oznaczać, że trafią do więzienia. A przecież w takich sprawach urzędnicy mogliby poprosić o wyjaśnienie, dlaczego nie ma wpłaty, albo zasugerować korektę deklaracji. Dlatego trzeba z uznaniem podejść do inicjatywy łagodniejszego formułowania pism, zwłaszcza że przynosi to efekty.

Doświadczenia z nowym formułowaniem listów do podatników przeprowadzono w maju i czerwcu w izbach skarbowych w Poznaniu i Zielonej Górze. Współpracowały one z ekspertami Banku Światowego. Pisma, w których użyto prostego zwrotu: „proszę zapłacić podatek", sprawiały, że osoby zalegające fiskusowi płaciły go szybciej i chętniej niż te, do których skierowano tradycyjne upomnienie.

Zwykłe listy zwykłym językiem

Pozostało 89% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów