O ocenę znaczenia Brexitu dla prawników poprosiła mec. Tomaszka Ewa Usowicz gospodyni piątkowego wydania programu #RZECZoPRAWIE.
- Chyba mało kto się spodziewał takiego rezultatu czwartkowego głosowania. No i mamy szok na giełdzie, krach. Ale myślę, że damy sobie radę. Dla statystycznego prawnika w polskich kancelarii pewnie nie będzie większej różnicy, chyba że np. ma kredyt przeliczany na walutę obcą, bo będzie musiał zapłacić więcej. Nieco inna jest sytuacja w polskich oddziałach kancelarii zagranicznych. Tam Brexit wywoła na pewno większą refleksję, choć dużo zależy od tego, do jakiej sieci międzynarodowej należy dana kancelaria.
Miałem okazję rozmawiać w ubiegłym tygodniu z prawnikami z Londynu. Oni mieli duże obawy przed Brexitem. Bo oni myślą tak: tam gdzie prawo unijne ma zastosowanie, klienci z krajów Unii będą woleli wybrać do obsłużenia transakcji prawników z Niemiec czy z Francji. Może to być szczególnie odczuwalne w dziedzinie, którą ja się zajmuję, czyli prawie własności przemysłowej, bo prawo europejskie jest w tej dziedzinie bardzo rozbudowane i jeśli przestanie obowiązywać, to trzeba będzie znaleźć jakieś rozwiązanie. A klienci nie są nastawieni na zmiany.
Ale na Brexicie można też zyskać. Wyjście z UE będzie prawdopodobnie kilkuletnim procesem, prawo unijne przestanie obowiązywać w Wielkiej Brytanii i pytanie co w to miejsce. Jest to kwestia istotna w naszych relacjach gospodarczych czy dotyczących przepływu ludności. Będzie jak sądzę potrzeba, żeby w tej dziedzinie służyć poradą i obsługą prawną - mówił mec. Andrzej Tomaszek.
Tomaszek w #RZECZoPRAWIE