Obecnie w sieci można znaleźć kilkaset takich biur, które oferują szybką i tanią pomoc prawną przez Internet. Prowadzą je zwykle, na zasadach zwykłej działalności gospodarczej, absolwenci prawa, którzy nie mają uprawnień adwokackich czy radcowskich. Oferta takich biur jest szeroka: od prostych porad prawnych po pisma procesowe, dotyczące m.in. prawa spadkowego czy ubezpieczeń. Atrakcyjne są również ceny. Prosta porada kosztuje średnio 24 zł, pozew, skarga, zażalenie czy apelacja – 120 zł.
Zazwyczaj kontakt klienta z biurem odbywa się wyłącznie online. Zainteresowany w specjalnym okienku na stronie WWW opisuje swój problem, w załącznikach może też przesłać dokumenty. W zależności od skomplikowania sprawy odpowiedź uzyskuje w ciągu kilku dni. Są jednak biura, które oferują porady w 24 godziny. Dogodne są również formy płatności: przelew kartą Visa czy przekaz pocztowy. Chociaż trudno ocenić, jakie jest zainteresowanie usługami takich biur, zdaniem ekspertów może być niemałe. Świadczy o tym chociażby to, że tego rodzaju ofert w Internecie ciągle przybywa.
Niewielu skuszonych klientów zdaje sobie jednak sprawę, jak niska jest odpowiedzialność takich biur za błędy, np. źle napisane pismo procesowe, które doprowadziło do przegrania procesu.
– Udzielanie internetowych porad prawnych, zwłaszcza sporządzanie projektów pism procesowych (np. pozwów) wnoszonych potem do sądów, rodzi poważniejsze skutki dla klientów tych biur, gdy dojdzie do błędów – przestrzega Andrzej Krawczyk, radca prawny w Kancelarii Prawnej Chałas i Wspólnicy.
Sędziowie traktują bowiem ich pisma procesowe na takich samych zasadach jak te sporządzone w tradycyjnych kancelariach.