Znów stają się modne małe kancelarie prawne

Powstają małe firmy z nastawieniem na dużych klientów.

Aktualizacja: 18.02.2013 14:51 Publikacja: 18.02.2013 08:59

Prawnicy z doświadczeniem zdobytym w największych kancelariach zakładają małe, które walczą o ten sam segment klientów.

Swoją założyli kilka miesięcy temu byli partnerzy White & Case: Witold Daniłowicz i Witold Jurcewicz.

– Chcemy, by jakość spraw, którymi będziemy się zajmować, i świadczonych przez nas usług nie odbiegała od tego, co robiliśmy do tej pory – mówi mec. Daniłowicz. – Plusem naszej pracy teraz jest większa kontrola nad tym, co robimy, i brak zależności od międzynarodowej centrali. Dziś jesteśmy butikiem, ale mamy ambicję na stworzenie większej kancelarii – dodaje.

By kupić najlepszą torebkę, idzie się właśnie do butiku – mówią prawnicy z małych firm

Sześć miesięcy temu z kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak odszedł Sławomir Paruch. Był w niej nie tylko szefem departamentu pracy, ale i wspólnikiem. Od pół roku jest, wraz z założycielem B. Raczkowskim, wspólnikiem w istniejącym od sześciu lat butiku Raczkowski i wspólnicy (w rankingu „Rz" w 2012 r. uznany za najlepszą kancelarię prawa pracy), który specjalizuje się w prawie pracy dla przedsiębiorstw.

– Wbrew moim wcześniejszym obawom nie mamy problemów z rozszerzeniem bazy klientów, którzy w złożonych sprawach szukają prawdziwie fachowej i wyspecjalizowanej porady – mówi mec. Paruch. – Bo jeśli chce się kupić zegarek czy torebkę najlepszej marki, to idzie się właśnie do butiku – dodaje. Podkreśla, że na jego decyzji zaważyło głównie to, że po osiągnięciu wszystkiego, co możliwe w dużej kancelarii, miał ambicję pracować na własny rachunek.

Marcin Radwan-Röhrenschef swój butik, specjalizujący się w rozwiązywaniu sporów gospodarczych, prowadzi od trzech lat.

– Moje doświadczenie pokazuje, że rynek dobrze przyjmuje takie inicjatywy. Tendencja do tworzenia tzw. butików jest coraz bardziej widoczna. Wynika to m.in. z restrukturyzacji dużych międzynarodowych firm – mówi mec. Röhrenschef. Dodaje, że jego firma się rozrasta i wkrótce nazwa butik może do niej nie pasować.

– Tendencja do tworzenia małych kancelarii przez osoby, które zdobyły doświadczenie w dużych, międzynarodowych firmach, istnieje od lat – mówi Beata Gessel-Kalinowska vel Kalisz, która sama w taki sposób założyła swoją kancelarię (w 2012 r. na 34. miejscu w rankingu „Rz"). – Wynika to głównie z braku satysfakcji z pracy w dużej, międzynarodowej firmie, która oprócz ogromnych możliwości ma też ograniczenia. Ja podejmowałam decyzję o pracy na własną rękę w zupełnie innych okolicznościach. 20 lat temu nie było problemów z pracą, brakowało specjalistów. To, jak poradzą sobie ci, którzy dziś decydują się na taki krok, będzie można ocenić w ciągu kilku lat – dodaje.

Prawnicy z doświadczeniem zdobytym w największych kancelariach zakładają małe, które walczą o ten sam segment klientów.

Swoją założyli kilka miesięcy temu byli partnerzy White & Case: Witold Daniłowicz i Witold Jurcewicz.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Nowa funkcja w mObywatelu. Przyda się na starość
Prawo drogowe
Trudniej będzie zdać egzamin na prawo jazdy. Wchodzi w życie "prawo Klimczaka"
Praca, Emerytury i renty
Część seniorów dostanie w lipcu dwa przelewy. Zasady wypłaty renty wdowiej
Edukacja i wychowanie
Jakie są najlepsze uczelnie w Polsce? Opublikowano ranking Perspektywy 2025
Zawody prawnicze
Ranking kancelarii prawniczych 2025. Znamy zwycięzców