W pierwszym oszacowaniu dotyczącym bieżącego roku Szwajcarzy podkreślili, że wzrost o 40 proc. wobec sumy 54 mld dolarów z 2019 r. przyćmił straty wywołane w tym roku przez człowieka na sumę 7 mld dolarów. Łączne straty sektora ubezpieczeń w wysokości 83 mld dolarów sprawiły, że 2020 r. jest piątym najkosztowniejszym rokiem dla niego od 1970 r. — pisze Reuter.
„Straty wynikały głównie z rekordowej liczby gwałtownych konwekcyjnych burz — wywoływanych wznoszeniem się nagrzanego od podłoża wilgotnego powietrza i tworzeniem się ośrodka niskiego ciśnienia przy powierzchni ziemi— burz z piorunami, gradobiciem, powodziami, trąbami powietrznymi — oraz pożarów lasów w Kalifornii” — stwierdzono w komunikacie.
W Kalifornii, Oregonie i stanie Waszyngton ponad 800 pożarów strawiło niemal 6 mln akrów, niszcząc tysiące budowli. Skutkiem tego były roszczenia na miliardowe odszkodowania ubezpieczonego majątku. W sezonie huraganów na Północnym Atlantyku doszło do 30 kataklizmów, każdy miał własne imię, a roszczenia z powodu ich zniszczeń wyniosły 20 mld dolarów. Tylko Luizjanę nawiedziło pięć, ale większość przeszła przez mniej zaludnione tereny, co zmniejszyło łączne straty z poziomu 97 mld dolarów w 2017 r.
Zmiany klimatu zwiększą liczbę takich zjawisk, bo wilgotne powietrze i rosnące temperatury stwarzają warunki do ich powstawania — stwierdza Swiss Re. — Zmiana klimatu w warunkach pandemii będzie ogromnym testem globalnej odporności. Pandemia kiedyś się skończy, zmiana klimatu nie, więc fiasko „zazielenienia” odbudowy gospodarki świata będzie zwiększać koszty społeczne w przyszłości — uważa główny ekonomista grupy Swiss Re, Jerome Jean Haegeli.
Firma wyjaśniła, że w tym oszacowaniu nie wzięła pod uwagę roszczeń związanych z COVID-19, bo ich ocena wymaga znacznie więcej czasu.