Poszkodowani w wypadkach skarżą się na ubezpieczycieli

Odszkodowania | Nie tylko osoba kupująca polisę ma przywileje należne konsumentowi, poszkodowani w wypadkach komunikacyjnych także. Dlatego mogą składać skargi na towarzystwa do UOKiK.

Publikacja: 13.02.2014 12:54

Kilka miesięcy temu Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wydał dwa wyroki, które wywołały rewolucję w ubezpieczeniach komunikacyjnych.

Sąd uznał, że nie tylko osoba kupująca polisę, ale także poszkodowany jest konsumentem. Wcześniej pokutowała praktyka, że konsumentami są wyłącznie osoby, które kupują ubezpieczenia. Dlatego  z dobrodziejstw statusu konsumenta korzystali posiadacze autocasco czy polis inwestycyjnych. Ubezpieczyciele walczyli o utrzymanie tego stanowiska. Przeciwne argumenty wysuwał rzecznik ubezpieczonych oraz kancelarie odszkodowawcze.

Wyroki są nieprawomocne. Towarzystwa, których one dotyczyły, czyli PZU i Uniqa, złożyły apelacje. Uniqa uważa, że kwestia, czy poszkodowany jest konsumentem, wymaga rozstrzygnięcia na poziomie Sądu Najwyższego.

Większa ochrona

Nie jest to kwestia jedynie teoretyczna. Ma duże znaczenie praktyczne dla osób poszkodowanych w wypadkach komunikacyjnych, a może to być nawet połowa rynku ubezpieczeniowego.

Konsument jako słabsza strona jest bardziej chroniony. Jeżeli uzna, że jego prawa są naruszane, może udać się nie tylko do sądu, ale może również składać skargi do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Urząd ten ma realne możliwości działania i chętnie z nich korzysta. Oprócz tego konsumenci mogą korzystać z istotnej pomocy w toku postępowania cywilnego. W sprawach o ochronę konsumentów powództwa na rzecz obywateli mogą wytaczać organizacje społeczne oraz powiatowy (czy miejski) rzecznik konsumentów.

Firmy, które naruszają interesy konsumentów, obciążane są karami finansowymi. Jednak Komisja Nadzoru Finansowego nakłada na ubezpieczycieli naruszających przepisy prawa raczej symboliczne kary, przeważnie w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych. Natomiast sankcje nakładane przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) są nieporównywalnie bardziej dotkliwe.

Zadaniem UOKiK jest m.in. wszczynanie postępowań administracyjnych o naruszenie zbiorowych interesów konsumentów. W ich efekcie prezes urzędu wydaje decyzje zakazujące stosowania praktyki naruszającej prawa słabszych uczestników rynku oraz nakłada karę pieniężną w wysokości do 10 proc. przychodu osiągniętego w roku rozliczeniowym poprzedzającym rok nałożenia kary. W przypadku niewywiązania się przedsiębiorcy z nałożonych obowiązków kara może sięgnąć nawet do 10 tys. euro za każdy dzień zwłoki. Urząd może również zakazać dalszych praktyk, jeśli uzna, że są one niedozwolone.

Zalew skarg

Wyroki Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów dotyczyły wynajmu samochodu zastępczego na koszt ubezpieczyciela sprawcy wypadku. Nie oznacza to jednak, że tylko w takich sprawach poszkodowani mają status konsumentów. Zgłaszając szkodę z ubezpieczenia OC, poszkodowany określa swoje roszczenie, a to jest oświadczenie woli. Zatem Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał, że w takich sprawach można korzystać z przywilejów przynależnych konsumentom.

Sytuację wykorzystują doradcy odszkodowawczy. Od chwili publikacji pierwszego wyroku Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów potwierdzającego, że poszkodowany dochodzący roszczeń  z ubezpieczenia OC sprawcy jest konsumentem, skierowali do UOKiK skargi w imieniu przeszło półtora tysiąca konsumentów. Są to uprawnieni, którym ubezpieczyciele – głównie PZU i Warta – odmówili zadośćuczynienia za utratę osoby bliskiej przed 2008 r.

Sprawy te z punktu widzenia kancelarii odszkodowawczych są najbardziej opłacalne, gdyż zadośćuczynienia za śmierć bliskich sięgają nawet kilkuset tysięcy złotych. A wynagrodzenie pośredników jest prowizyjne i zależy od sumy, którą poszkodowany otrzymuje od ubezpieczyciela.

Nie trzeba korzystać? z pośrednictwa

UOKiK obecnie powstrzymuje się przed podjęciem dalszych działań, gdyż wyroki są nieprawomocne i nie można wykluczyć, że na skutek apelacji poszkodowani utracą status konsumentów. Jednak doradcy odszkodowawczy każdego dnia wysyłają kilkadziesiąt kolejnych skarg. Chcą w ten sposób pokazać skalę problemu.

Jak szacują kancelarie odszkodowawcze, sprawa dotyczy dziesiątek tysięcy konsumentów, których łączne roszczenia można szacować nawet na 10 mld zł.

Kierowcy i piesi, którzy dochodzą odszkodowań z OC sprawcy wypadku i mają problemy z otrzymaniem należnych kwot, jeśli uważają, że zostały naruszone zbiorowe interesy konsumentów, nie muszą korzystać z pomocy kancelarii odszkodowawczych. Mogą sami składać skargi do UOKiK.

Z naruszeniem zbiorowych interesów konsumentów mamy do czynienia wówczas, gdy bezprawna praktyka przedsiębiorcy dotyka nieograniczonej liczby osób.

Nie chodzi więc o sytuację, gdy zostało naruszonych wiele indywidualnych interesów konsumentów (np. zgłosiło się sto osób, które zostały pokrzywdzone przez towarzystwo ubezpieczeń). UOKiK zajmuje się sytuacjami, w których dochodzi do naruszenia interesów potencjalnie nieograniczonej liczby konsumentów.

Nie można więc składać skargi, gdy nie zgadzamy się z wysokością zadośćuczynienia. Natomiast możemy zgłosić się do UOKiK wtedy, gdy towarzystwo automatycznie odmówi uznania roszczenia o zadośćuczynienie z powodu śmierci osoby bliskiej w wyniku wypadku, do którego doszło przed 2008 r.

Pisemnie?i nieanonimowo

Do UOKiK można też wystąpić w innych sprawach. Na przykład wtedy, gdy ubezpieczyciel uzależnia wypłatę odszkodowania za najem samochodu zastępczego od wykazania, że wystąpiły szczególne okoliczności, które spowodowały, że auto było niezbędne.  Tak samo można postąpić wówczas, gdy towarzystwo żąda stosowania przy naprawie pojazdu potrąceń amortyzacyjnych (zwanych też optymalizacją, merkantylnym ubytkiem wartości bądź urealnieniem). Inny przykład to odmowa odszkodowania za utratę wartości handlowej pojazdu.

Skargę do UOKiK mogącą być podstawą do wszczęcia postępowania administracyjnego w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów należy złożyć na piśmie. Nie może być ona anonimowa. Trzeba podać dokładne dane teleadresowe nadawcy.

Sprawa jeszcze w toku

W praktyce nie wiadomo, jak dalej sprawy się potoczą. Wszystko zależy od wyroków sądów apelacyjnych, a jeżeli potwierdzą one opinię Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów – od konkretnych decyzji UOKiK uznających określone działania towarzystw ubezpieczeń za naruszające interesy konsumentów.

Wyłom został jednak dokonany. Poszkodowani uznani właśnie za konsumentów, rzecznik ubezpieczonych i kancelarie odszkodowawcze liczą, że wyroki Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów zostaną utrzymane przez sąd apelacyjny.

Zadośćuczynienie za śmierć bliskiej osoby

Fakt, że osoby poszkodowane w wypadkach komunikacyjnych zostają uznane za konsumentów, jest wykorzystywany przez kancelarie odszkodowawcze głównie w sprawach dotyczących zadośćuczynienia za śmierć bliskich. Przepisy wprost nakazują wypłacanie takiego odszkodowania dopiero od sierpnia 2008 r. Jeśli chodzi o wcześniejsze wypadki, nie ma jasności. Gdy poszkodowany kieruje sprawę do sądu, przeważnie zapada wyrok na jego korzyść. Sąd Najwyższy też parokrotnie wypowiadał się w tej sprawie, przyznając rację poszkodowanym. Mimo to ubezpieczyciele niechętnie wypłacają zadośćuczynienia za tamten okres. W dodatku przeważnie udzielają odmowy z automatu. Wynika z tego, że przy kalkulacji składek za ubezpieczenie OC nie brali pod uwagę wypłat zadośćuczynienia za śmierć bliskich. A są to kwoty niemałe i dotyczą wielu osób. W latach 1997–2007 w wyniku wypadków komunikacyjnych na polskich drogach śmierć poniosło 60 tysięcy osób. Sporo z nich nie było sprawcami wypadków. Zatem ich najbliżsi mogą teraz dochodzić wypłaty zadośćuczynienia. Poszkodowani liczą, że UOKiK będzie bardzo pomocny w dochodzeniu roszczeń.

Krystyna Krawczyk | dyrektor Biura Rzecznika

Ubezpieczonych Już teraz można powiedzieć z całą stanowczością, że problem jest bardzo poważny. Nie jest to spór akademicki, w którym chodzi tylko o to, kto ma rację i komu należy się laur. Rzecznik zawsze uważał, że natura umowy obowiązkowego ubezpieczenia OC czyni z poszkodowanego (jest on prawnym beneficjentem takiej umowy) podmiot, któremu przysługuje status konsumenta. Konsekwencje tego są daleko idące. Poszkodowany mający status konsumenta może korzystać z ochrony prawa konsumenckiego, a konkretnie ze wsparcia ze strony prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Urząd ten może nakładać bolesne kary finansowe na ubezpieczyciela, który, stosując nieuczciwe praktyki rynkowe, narusza zbiorowe interesy konsumentów. Już sama intencja, by tak pokaźna liczba poszkodowanych (choćby w wyniku wypadków komunikacyjnych) została  pozbawiona statusu konsumenta, wydaje się wątpliwa zarówno od strony prawnej, jak i moralnej. Może moralność to nieodpowiednie słowo w dysputach ubezpieczeniowych, ale o uczciwości kupieckiej można by tu dywagować. Mam nadzieję, że stanowisko Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawach przeciwko Uniqa i PZU (chodzi o zasadność pokrycia przez ubezpieczyciela sprawcy  kosztów najmu pojazdu zastępczego) zakończy się prawomocnym orzeczeniem Sądu Apelacyjnego. I raz na zawsze temat ten będzie zamknięty.

Bartłomiej Krupa | prezes Polskiej Izby Doradców i Pośredników Odszkodowawczych

Potwierdzenie przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów prawidłowości poglądu UOKiK, uznającego poszkodowanego za konsumenta, w mojej ocenie może mieć bardzo poważne konsekwencje dla rynku ubezpieczeniowego. Wykorzystywane do tej pory środki wpływu na ubezpieczycieli okazywały się często niedostateczne albo ze względu na brak możliwości ingerencji w ich politykę (dotyczy to rzecznika ubezpieczonych), albo z powodu braku stanowczego wykorzystywania posiadanych kompetencji. Do tej ostatniej konstatacji doprowadza analiza wysokości kar nakładanych przez Komisję Nadzoru Finansowego i ograniczanie się do piętnowania jedynie opieszałości. Aktywność prezesa UOKiK daje nadzieję, że wpływanie na nieprawidłowe praktyki ubezpieczycieli nie będzie wymagało tysięcy procesów, lecz wystarczy jedna decyzja. Ubezpieczyciele, jak się wydaje, przekalkulowali już, że opłaca im się przegrywać procesy w pewnych sprawach, bo pieniądze „zaoszczędzone" na tych, którzy nie pójdą do sądów, są i tak o wiele większe.

Kilka miesięcy temu Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wydał dwa wyroki, które wywołały rewolucję w ubezpieczeniach komunikacyjnych.

Sąd uznał, że nie tylko osoba kupująca polisę, ale także poszkodowany jest konsumentem. Wcześniej pokutowała praktyka, że konsumentami są wyłącznie osoby, które kupują ubezpieczenia. Dlatego  z dobrodziejstw statusu konsumenta korzystali posiadacze autocasco czy polis inwestycyjnych. Ubezpieczyciele walczyli o utrzymanie tego stanowiska. Przeciwne argumenty wysuwał rzecznik ubezpieczonych oraz kancelarie odszkodowawcze.

Pozostało 95% artykułu
Ubezpieczenia
PZU z nową strategią. W niej sprzedaż Aliora do Pekao, wzrost zysku i dywidendy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ubezpieczenia
Artur Olech, prezes PZU. O zbrodniach przeszłości i planie na przyszłość
Ubezpieczenia
PZU zaskoczyło na plus wynikami. Kurs mocno w górę
Ubezpieczenia
Solidne wyniki PZU mimo powodzi. Niebawem nowa strategia
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ubezpieczenia
Mało chętnych na Europejską Emeryturę