Ile wart jest palec drwala, a ile pianisty

Brak prawidłowej i jednakowej dla wszystkich towarzystw metody wyceny szkody osobowej powoduje, że sądy zapchane są sprawami. Nowoczesny system wyceny jest już testowany.

Publikacja: 24.09.2014 01:59

Sądy zasądzają już milionowe odszkodowania dla ofiar wypadków komunikacyjnych

Sądy zasądzają już milionowe odszkodowania dla ofiar wypadków komunikacyjnych

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

Sądy zasądzają już milionowe odszkodowania dla ofiar wypadków komunikacyjnych. Ich wysokość zależy od operatywności kancelarii odszkodowawczych i oceny sędziego. W efekcie wysokość średnich wypłat się podwoiła. Dziesięć lat temu średnia szkoda z polisy komunikacyjnej OC sięgała 2,7 tys. zł, dziś jest to już 5,4 tys. zł. Ubezpieczyciele chcą to zmienić. Ich zdaniem system wyceny tzw. szkody osobowej powinien być uporządkowany, aby nie było ogromnych różnic pomiędzy kwotami, jakie proponują ich biegli, a tymi, które zasądzają sądy.

Wycenić ból

Irmina Nowak, dyrektor ds. likwidacji szkód osobowych i świadczeń PZU, mówi, że pod egidą Polskiej Izby Ubezpieczeń trwają prace z udziałem przedstawicieli środowisk medycznych nad systemem oceniającym skutki medyczne zdarzeń drogowych.

Jedną z propozycji jest indeks Human Body Trauma już testowany przez kilka towarzystw. W ocenie ich twórców może on z pożytkiem dla poszkodowanych i ubezpieczycieli zastąpić dzisiejsze praktyki. – Obecny system stosowany przy szacowaniu świadczeń dla poszkodowanych opiera się na tabelach ZUS, które przed laty przygotowano do zupełnie innych celów – mówi Krzysztof Grzyliński, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Ubezpieczeniowej. – Dopuszczają one dużą dowolność w ocenie stanu poszkodowanego, np. przy urazie barku biegły może orzec od 10 do 40 proc. uszczerbku na zdrowiu. Zadośćuczynienie za ból i cierpienie jest zupełnie niemierzalne.

Indeks HBT opiera się na punktowej ocenie obrażeń fizycznych, ale i cierpienia związanego z wypadkiem i leczeniem oraz zmiany jakości życia, np. wskutek trwałego inwalidztwa. – W tej chwili ubezpieczyciele nie biorą pod uwagę wszystkich tych czynników przy wycenie szkody, a sądy tak, stąd kolosalne niekiedy różnice w wycenach szkody – mówi Grzyliński.

Maciej Kuźmicz, rzecznik Ergo Hestia, przyznaje, że potrzebny jest system, który realnie oceniałby szkodę, jaką odniósł poszkodowany. – Ważne, aby ocena, jakiej dokonuje biegły, uwzględniała np. fakt, czy w wyniku wypadku palec stracił pianista czy drwal – zaznacza Kuźmicz. – Dla tego pierwszego taki wypadek oznacza koniec kariery, dla drugiego jest to kontuzja.

Zmianie praktyk kibicuje też rzecznik ubezpieczonych. – W tej chwili sytuacja jest taka, że świadczenia za tzw. szkody na osobie ustalane przez zakłady ubezpieczeń podnoszone są w postępowaniach sądowych nawet trzy- lub czterokrotnie – mówi Krystyna Krawczyk, dyrektor Biura Rzecznika Ubezpieczonych. Zaznacza jednak, że każdy poszkodowany to indywidualna historia, dlatego próby absolutnej unifikacji i standaryzacji następstw szkód osobowych są niemożliwe, a nawet niebezpieczne.

Sąd rozstrzygnie

Maciej Strączyński, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia, uważa, że ubezpieczyciele mogą stosować indeksy, jeśli pomoże im to precyzyjniej wyliczać świadczenia. – Są jednak także sprawy niemierzalne i wtedy potrzebna jest ocena sądu, który orzeknie jak bardzo dana osoba została poszkodowana – wyjaśnia. W jego ocenie, mimo że zdarzają się już milionowe odszkodowania, to cały czas w Polsce wyżej się ceni szkody w mieniu niż na osobie, co jest pozostałością po poprzedniej epoce.

– Specyfika szkód na osobie wymaga, by system wspierający nie był definitywnym narzędziem, konieczny jest margines dla sądu pozwalający na indywidualizację każdej sprawy – mówi Ilona Kwiecień z Katedry Ubezpieczeń UE we Wrocławiu.

Jej zdaniem pojawienie się takiego narzędzia powinno spowodować, że rozbieżność między kwotami uznawanymi za odpowiednie przez sądy a tym, co proponują ubezpieczyciele, nie będzie już tak ogromna. W efekcie spraw sądowych także będzie mniej, co zmniejszy koszty tak ubezpieczycieli, jak i poszkodowanych.

Sądy zasądzają już milionowe odszkodowania dla ofiar wypadków komunikacyjnych. Ich wysokość zależy od operatywności kancelarii odszkodowawczych i oceny sędziego. W efekcie wysokość średnich wypłat się podwoiła. Dziesięć lat temu średnia szkoda z polisy komunikacyjnej OC sięgała 2,7 tys. zł, dziś jest to już 5,4 tys. zł. Ubezpieczyciele chcą to zmienić. Ich zdaniem system wyceny tzw. szkody osobowej powinien być uporządkowany, aby nie było ogromnych różnic pomiędzy kwotami, jakie proponują ich biegli, a tymi, które zasądzają sądy.

Pozostało 85% artykułu
Ubezpieczenia
PZU z nową strategią. W niej sprzedaż Aliora do Pekao, wzrost zysku i dywidendy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ubezpieczenia
Artur Olech, prezes PZU. O zbrodniach przeszłości i planie na przyszłość
Ubezpieczenia
PZU zaskoczyło na plus wynikami. Kurs mocno w górę
Ubezpieczenia
Solidne wyniki PZU mimo powodzi. Niebawem nowa strategia
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ubezpieczenia
Mało chętnych na Europejską Emeryturę