18 lutego 2002 r. miał miejsce tragiczny wypadek. Z autokaru przewożącego uczniów szkoły podstawowej wypadła jedna z uczennic. Upadła tak niefortunnie, iż została przejechana tylnym kołem. Poniosła śmierć na miejscu.
W toku postępowania karnego ustalono, że samochód przeznaczony do przewozu dzieci miał uszkodzony mechanizm otwierania drzwi. Kierowcę i właściciela samochodu skazano prawomocnymi wyrokami na kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania.
Ubezpieczyciel, gdzie polisę miał wykupiony właściciel autokaru, wypłacił rodzicom zmarłej dziewczynki 200 zł za zniszczoną odzież dziecka, 2 tys. zł za zwrot kosztów stypy i 4 tys. zł za wykonanie nagrobka. Firma odmówiła, natomiast zapłaty za cierpienia psychiczne z powodu śmierci dziecka.
Sprawa trafiła na wokandę. Przed sądem rodzice domagali się zadośćuczynienia w wysokości po 100 tys. zł dla każdego z nich. Wskazali, że śmierć córki w wyniku tragicznego wypadku, z którą byli emocjonalnie związani, naruszyła ich dobra osobiste w postaci zerwania więzi rodzinnej, naruszenia prawa do życia w pełnej rodzinie i prawa do posiadania córki.
Firma ubezpieczeniowa odmówiła zapłaty. Przyznała, iż między nią a sprawcą wypadku została zawarta umowa ubezpieczenia OC, ale zakwestionowała istnienie dobra osobistego w postaci więzi rodzinnych, i tym samym istnienia podstawy prawnej do dochodzenia należności z tytułu zadośćuczynienia.