Auto uszkodzone na dziurze w jezdni. Ubezpieczyciel nie zaoszczędził

Właściciel samochodu uszkodzonego na dziurze w jezdni ma prawo oczekiwać naprawy pojazdu przy użyciu nowych opon bez stosowania potrąceń amortyzacyjnych - z takim stanowiskiem Rzecznika Finansowego musiał zgodzić się ubezpieczyciel, który wcześniej próbował zaniżyć odszkodowanie.

Publikacja: 17.10.2023 14:20

Auto uszkodzone na dziurze w jezdni. Ubezpieczyciel nie zaoszczędził

Foto: Adobe Stock

Z informacji przekazanych Rzecznikowi przez poszkodowanego wynikało, że podczas procedury likwidacji szkody zakład ubezpieczeń przyjął  odpowiedzialność za szkodę, ale zaniżył odszkodowanie. Zastosował bowiem korektę z tytułu rzekomego wzrostu wartości pojazdu wynikającego z montażu nowych opon przy jego naprawie. Nie uwzględnił również kosztów wizyty u wulkanizatora oraz kosztów ustawienia geometrii zawieszenia. Sam koszt opony oraz koszt naprawy uszkodzonego progu także zaniżył.

Po analizie sprawy Rzecznik Finansowy dostrzegł kilka problemów.

Czytaj więcej

Użycie do naprawy nowych czy używanych części?

Odszkodowanie z ubezpieczenia OC powinno – zgodnie z zasadą pełnej kompensaty wyrządzonej szkody określonej w art. 361 § 2 kodeksu cywilnego – pokryć szkodę w pełnej wysokości. Oznacza to, że zakład ubezpieczeń powinien wyrównać poszkodowanemu poniesione straty tak, by doprowadzić jego majątek do stanu sprzed wypadku.

 Potwierdza to orzecznictwo Sądu Najwyższego, zgodnie z którym przywrócenie rzeczy uszkodzonej do stanu poprzedniego polega na doprowadzeniu jej do stanu używalności w takim zakresie, jaki istniał przed wyrządzeniem szkody. Jeżeli do osiągnięcia tego celu konieczne jest użycie nowych elementów, to poniesione na nie wydatki wchodzą w skład kosztów naprawienia szkody przez przywrócenie rzeczy do stanu poprzedniego. W konsekwencji takie wydatki obciążają podmiot odpowiedzialny za szkodę (wyrok SN z 5 listopada 1980 r. , sygn. akt III CRN 223/80).

- Samo użycie do naprawy nowych części nie powoduje automatycznie wzrostu wartości rynkowej pojazdu, a od poszkodowanego nie można żądać, by zastąpił części zniszczone częściami używanymi o podobnym stopniu zniszczenia. Trudno bowiem zakładać, że użycie do naprawy pojazdu nowej opony powoduje wzrost wartości pojazdu jako całości - stwierdził Rzecznik interweniując u ubezpieczyciela.

Czy trzeba wymienić obie opony na jednej osi, czy tylko uszkodzoną 

Rzecznik uważa, że zasadna jest  wymiana obu opon na danej osi (pomimo uszkodzenia tylko jednej opony). Zwrócił uwagę na § 11 ust. 7 pkt 1 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 31.12.2002 r. w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia (tj. Dz. U. z 2016 r. poz. 2022 ze zm.), zgodnie z którym pojazd nie może być wyposażony, z zastrzeżeniem ust. 5, w opony różnej konstrukcji na kołach jednej osi, w tym o różnej rzeźbie bieżnika, z zastrzeżeniem pkt 3.

- Poszkodowany nie może więc prowadzić pojazdu, który byłby wyposażony na jednej osi w opony o różnym stopniu zużycia, np. zużycia bieżnika. O ile możliwe jest używanie opon o różnym stopniu zużycia na różnych osiach, tak nie można tego czynić w odniesieniu do opon na jednej osi. Realnie więc, jeżeli uszkodzeniu (z jakichkolwiek przyczyn) ulega opona z danej osi po jednej stronie pojazdu, to dla spełnienia wymogów ww. rozporządzenia właściciel danego pojazdu musi także wymienić oponę z danej osi po drugiej stronie pojazdu. Na rzeźbę bieżnika wpływ ma nie tylko układ rowków i wgłębień na powierzchni opony, ale także sam stopień zużycia bieżnika - wskazał Rzecznik.

Na poparcie tego stanowiska przywołał orzeczenie Sądu Okręgowego w Łodzi z 29 września 2015 r. (sygn. akt III Ca 879/15). Sąd ten wyraził pogląd, że użycie jednej nowej opony na osi spowoduje różnice pomiędzy tymi oponami, skutkujące brakiem prawidłowej eksploatacji pojazdu. "Niewymagające przy tym wiedzy specjalistycznej jest stwierdzenie, iż koła powinny mieć równy poziom zużycia. Niewłaściwe ogumienie pojazdu, tj. różnice w zużyciu bieżnika, przekłada się bowiem na stabilizację toru jazdy oraz system antypoślizgowy auta, który nie działa wówczas prawidłowo” - czytamy w uzasadnieniu wyroku.

W efekcie interwencji Rzecznika Finansowego zakład ubezpieczeń zgodził się z tymi argumentami i dokonał polubownej wypłaty świadczenia zgodnie z oczekiwaniami poszkodowanego.

 

Z informacji przekazanych Rzecznikowi przez poszkodowanego wynikało, że podczas procedury likwidacji szkody zakład ubezpieczeń przyjął  odpowiedzialność za szkodę, ale zaniżył odszkodowanie. Zastosował bowiem korektę z tytułu rzekomego wzrostu wartości pojazdu wynikającego z montażu nowych opon przy jego naprawie. Nie uwzględnił również kosztów wizyty u wulkanizatora oraz kosztów ustawienia geometrii zawieszenia. Sam koszt opony oraz koszt naprawy uszkodzonego progu także zaniżył.

Po analizie sprawy Rzecznik Finansowy dostrzegł kilka problemów.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP