Czy to znaczy, że gdy występuje zbieżność czasowa między podaniem szczepionki a zgonem, sekcję należałoby przeprowadzać rutynowo?
Być może należałoby się nad tym zastanowić, ale nie jest to kwestia związana z wypłatą świadczeń, tylko z funkcjonowaniem systemu zbierania informacji dotyczących NOP. Wyobraźmy sobie zgłoszenie dotyczące osoby zmarłej trzy tygodnie po podaniu szczepionki. W Polsce generalnie mamy problemy z określaniem przyczyn zgonu, a nasze dane uważane są za mało wiarygodne i nie są honorowane przez Światową Organizację Zdrowia (World Health Organization, WHO), skoro często jako przyczynę zgonu wpisuje się np. niewydolność krążeniowo-oddechową. Powstaje pytanie, na jakiej zasadzie można by było stwierdzić, że przyczyną zgonu było podanie szczepionki. Pamiętajmy też, że w Polsce nie udowodniono dotychczas związku między podaniem szczepionki a śmiercią pacjenta. Z informacji prasowych wynika, że prokuratura prowadziła kilka postępowań tego typu, wśród nich m.in. głośny przypadek nauczycielki. Prokuratura zdementowała jednak, jakoby śmierć nastąpiła w wyniku podania szczepionki, wskazując, że sekcja niczego takiego nie wykazała, a przyczyna zgonu była inna. Być może to pytanie do prokuratury, czy w takiej sytuacji standardowo nie powinna być przeprowadzona sekcja zwłok w celu wyjaśnienia przyczyny zgonu. Bez narzędzia w postaci wyników sekcji rzecznik praw pacjenta nie ma żadnej możliwości przesądzenia, czy zgon nastąpił po podaniu szczepionki, czy chodziło o korelacje czasową. Tak drobiazgowe postępowanie zajmowałoby też sporo czasu, a ideą Funduszu Kompensacyjnego Szczepień Ochronnych jest, że świadczenie ma zostać wypłacone szybko, w wyniku prostego, nieskomplikowanego postępowania.
Posłowie upierali się jednak, że określenie kwoty za zgon, np. w wysokości 200 tys. zł, stanowiłoby pewnego rodzaju zapewnienie ze strony państwa, że jeżeli umrze jedyny żywiciel rodziny, to osoby na jego utrzymaniu nie zostaną bez grosza.
Jeżeli mielibyśmy określać wysokość kwoty zadośćuczynienia dla najbliższych członków rodziny, o których mówi się w art. 446 § 4 kodeksu cywilnego – bo osobie najbliższej przysługuje zadośćuczynienie, jeżeli do śmierci poszkodowanego doszło w wyniku szeroko rozumianego czynu niedozwolonego – to musielibyśmy badać te same przesłanki, które bada sąd cywilny, czyli relacje między zmarłym a osobami najbliższymi, w tym np. czy mąż i żona nie byli w trakcie separacji lub rozwodu albo czy nie było założonej niebieskiej karty. Pytanie, czy obywatele chcieliby, by rzecznik praw pacjenta to badał i dysponował takimi informacjami. Kwestią sporną jest także wysokość zadośćuczynienia za śmierć. Ile miałoby wynosić? 100 tys., 150 tys. zł czy 200 tys. zł? Oczywiście, jest orzecznictwo sądowe w tym zakresie i można w jakiś sposób określić widełki. Ustawodawca uznał jednak, że do ustawy o Funduszu Kompensacyjnego Szczepień Ochronnych nie trzeba wpisywać rozwiązań, które przewidywałaby wypłatę świadczeń po ewentualnej śmierci pacjenta i postanowił pozostawić rodzinie możliwość dochodzenia tych roszczeń na drodze cywilnej, tak jak jest teraz. Mam wątpliwości, czy ten długotrwały, niezwykle skomplikowany proces byłby możliwy do przeprowadzenia w postępowaniu administracyjnym. Byłoby to też niezwykle kosztowne, a w postępowaniu administracyjnym nie możemy podchodzić do sprawy na zasadzie: „albo mi się wydaje, albo mi się nie wydaje". Chodzi bowiem o pieniądze publiczne.
Co, jeśli pacjent usłyszy, że jego wniosek o świadczenie z Funduszu zostanie odrzucony przez rzecznika praw pacjenta? Czy starający się o odszkodowanie nie usłyszy, że skoro rzecznik nie uznał sprawy za zasadną, to sąd również nie ma powodu, by zasądzić odszkodowanie?
Postępowanie sądowe jest zupełnie inną ścieżką i przepisy wprost wskazują, że sąd nie może być związany ustaleniami rzecznika praw pacjenta czy decyzją administracyjną. Z kodeksu postępowania cywilnego wynika, że sąd w postępowaniu cywilnym związany jest tylko i wyłącznie prawomocnym wyrokiem karnym. Tyle że w postępowaniu cywilnym to strona musi udowodnić, że w wyniku podania szczepionki osoba zmarła. W postępowaniu administracyjnym ustalenie stanu faktycznego spoczywa na organie, w tym przypadku rzeczniku.