Posiadacz naprawionego samochodu nie musi wykazywać kosztów naprawy fakturami, rachunkami. Należy mu się pełny zwrot kosztów całkowitego przywrócenia auta do stanu sprzed szkody.
Czytaj także: TSUE: trzeba kupić OC nawet dla auta, którym nie jeździmy
To wniosek z pięciu podobnych spraw powypadkowych, którymi zajmował się w piątek Sąd Najwyższy.
Własna naprawa
Wszystkie dotyczyły pytań szczecińskiego Sądu Okręgowego. Brzmiały niemal identycznie: Czy w przypadku wyrządzenia szkody w pojeździe mechanicznym, gdy przed ustaleniem wysokości odszkodowania dojdzie do naprawy przywracającej pojazd do stanu sprzed powstania szkody, odszkodowanie należne poszkodowanemu z ubezpieczenia OC ograniczone jest do równowartości wydatków faktycznie poniesionych, czy też powinno być ustalone hipotetycznie na podstawie kalkulacji rzeczoznawcy.
W pierwszej sprawie Jerzy B. domagał się od PZU, w którym miał wykupioną polisę sprawca kolizji, podwyższenia odszkodowania za zniszczony w kolizji markowy motocykl, który jednak właściciel naprawił własnym staraniem, przywracając go do pełnej sprawności. PZU odmówiło dodatkowej zapłaty, wskazując, że nie przedłożył on rachunków za remont, którym zajął się sam. Sąd rejonowy uznał żądanie za niewykazane. Skoro bowiem doszło do naprawy pojazdu, to właściciel winien przedłożyć faktury, a wyliczenie przez biegłego hipotetycznych kosztów naprawy stało się już bezprzedmiotowe.