Tego rodzaju pytania muszą towarzyszyć tak nieostrym zwrotom jak „stosowne odszkodowanie” czy „odpowiednia suma tytułem zadośćuczynienia”, które znajdziemy w art. 446 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=70928]kodeksu cywilnego[/link].
[srodtytul]Tylko indywidualne podejście[/srodtytul]
Przepis ten daje członkom najbliższej rodziny zmarłego w wypadku możliwość dochodzenia roszczeń względem sprawcy. Jednakże kwestię wysokości zasądzanych sum z tytułu odszkodowania i zadośćuczynienia ustawodawca pozostawił swobodnemu uznaniu składu orzekającego w danej sprawie. Jest to konieczne choćby ze względu na określenie „znaczne pogorszenie sytuacji życiowej” lub też stwierdzenie „za doznaną krzywdę”. [b]W związku z tym w wyroku z 3 lipca 2008 r. (IV CSK 113/2008) Sąd Najwyższy uznał, iż każda tego typu sprawa i każde roszczenie z tego tytułu wymagają indywidualnego podejścia.[/b]W podobnej sytuacji znalazł się Michał S., który w wypadku samochodowym stracił oboje rodziców. W 2001 r., kiedy doszło do nieszczęścia, miał zaledwie dwa lata, w jednej chwili stracił matkę i ojca, a sam odniósł obrażenia; w wyniku odniesionych obrażeń zmarł także sam sprawca wypadku.
Jako sierota zupełna Michał został przysposobiony przez siostrę matki oraz jej męża, którzy postanowieniem sądu rejonowego zostali uznani za jego prawnych opiekunów.
W imieniu małoletniego Michała pani Katarzyna i jej mąż, jako prawni opiekunowie, wystąpili z roszczeniem do Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń SA, ubezpieczyciela sprawcy. Jednak świadczenie z tytułu ubezpieczenia OC sprawcy nie mogło być uznane za satysfakcjonujące w obliczu odniesionych obrażeń i straty najbliższych. Konieczne więc stało się, na mocy art. 446 k. c., poddanie sprawy ocenie sądu.