Ten najnowszy wyrok Sądu Najwyższego pokazuje, że w sprawach o odszkodowanie za kradzież auta nie ma zmiłuj się.
Kwestia ta wynikła w sprawie, w której Konrad C. domagał się odszkodowania z polisy autocasco za skradzionego w Poznaniu mercedesa.
Drugi komplet
Towarzystwo ubezpieczeń Allianz, w którym pojazd był ubezpieczony, odmówiło wypłaty, uznając, że właściciel auta nie dopełnił ciążących na nim obowiązków. Zgłaszając kradzież, przekazał tylko jeden komplet kluczyków zamiast dwóch. Nie poinformował też o wcześniejszej kradzieży drugiego kompletu. Nie wymienił też po kradzieży wkładek w zamkach samochodu. Konrad C. i jego żona tłumaczyli, że jeden komplet kluczyków przypuszczalnie był w torbie, którą żona kilka dni wcześniej zostawiła w barze w innej miejscowości. O zaginięciu torby nikogo nie informowali.
Zgodnie z art. 827 § 1 kodeksu cywilnego zakład ubezpieczeń nie odpowiada odszkodowawczo, jeżeli ubezpieczony wyrządził szkodę umyślnie, oraz w razie rażącego niedbalstwa, chyba że umowa lub ogólne warunki ubezpieczenia stanowią inaczej lub za zapłatą przemawiają w danym wypadku względy słuszności. OWU precyzowały okoliczności, w których Allianz nie odpowiada za szkodę, m.in. w przypadku nienależytego zabezpieczenia kluczyków, chyba że był to rozbój.
Sąd Okręgowy uznał, że zachowaniu Konrada C. nie można przypisać rażącego niedbalstwa, ponieważ nie przyczynił się on w sposób zawiniony do kradzieży kluczyków oraz samochodu, i zasądził na jego rzecz 88 tys. zł. Wyrok zmienił Sąd Apelacyjny w Poznaniu i powództwo oddalił. W jego ocenie kradzieży auta dokonano na skutek rażącego niedbalstwa powoda.