Czy już wiadomo, jak polecimy po 29 marca ? Oczywiście jeśli do tego czasu dojdzie ostatecznie do brexitu...
Z pewnością będziemy mogli wylądować w Wielkiej Brytanii, będą obowiązywały przynajmniej przepisy przejściowe. Nie ma więc niebezpieczeństwa, aby obecny ruch lotniczy ucierpiał w istotny sposób.
Czyli jedyne, czego możemy być pewni, to długich kolejek do kontroli dokumentów?
Z pewnością tak będzie, jeśli brexit stanie się faktem. Ale jako osoba, która spędziła w Brukseli większość zawodowego życia, powiem: nikt tego nie wie. Zakładając jednak, że 29 marca dojdzie do brexitu, to podstawowe pytanie brzmi: Czy jakakolwiek umowa będzie obowiązywała? Jeśli tak, to możemy być spokojni. Umowa rozwodowa zawierała rozsądne przepisy w części dotyczącej lotnictwa cywilnego. Zawarto w niej zapis, że wszystkie regulacje obowiązujące dotychczas, miały obowiązywać również po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE. Niestety, tę umowę właśnie brytyjska Izba Gmin zakwestionowała. Jeśli natomiast nie zostanie ona zatwierdzona, mamy gotowe dwa projekty rozporządzeń KE, w sprawie zapewnienia połączeń lotniczych między Wyspami a UE i kwestii związanych z bezpieczeństwem. Obydwie regulacje mają typowo awaryjny charakter i zapewniają podstawową komunikację lotniczą.
Linie brytyjskie mają dziewięć miesięcy na zdobycie unijnych certyfikatów. Od kiedy liczy się tych dziewięć miesięcy?