Reklama
Rozwiń
Reklama

Europejskie linie chcą latać do Azji tak jak Chińczycy

Air France-KLM i Lufthansa Group formalnie wystąpiły do Komisji Europejskiej o jednolite dla wszystkich zasady korzystania z unijnej przestrzeni powietrznej. Ich zdaniem obecne regulacje utrudniają im funkcjonowanie, zwłaszcza w lotach do Azji.

Publikacja: 20.11.2025 12:15

Linie lotnicze wystąpiły do Komisji Europejskiej o jednolite dla wszystkich zasady korzystania z uni

Linie lotnicze wystąpiły do Komisji Europejskiej o jednolite dla wszystkich zasady korzystania z unijnej przestrzeni powietrznej

Foto: Adobe Stock

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Dlaczego europejskie linie lotnicze starają się o jednolite zasady korzystania z unijnej przestrzeni powietrznej?
  • Jakie są konsekwencje ograniczeń w przestrzeni powietrznej dla przewoźników z Europy?
  • Co oznacza zamknięcie rosyjskiej przestrzeni powietrznej dla europejskich linii lotniczych?
  • Jakie zarzuty wobec przewoźników z Bliskiego Wschodu i Chin mają Air France-KLM i Lufthansa?
  • Jakie są stanowiska ekspertów odnośnie regulacji i podatków związanych z europejskimi przewoźnikami?
  • Na czym opiera się konkurencja między liniami europejskimi a przewoźnikami z Bliskiego Wschodu?

W obecnej sytuacji ograniczeń i obowiązków, w konkurowaniu o pasażerów Air France–KLM i Lufthansa przegrywają nie tylko z Chińczykami, ale również z przewoźnikami z Bliskiego Wschodu oraz Turkish Airlines, które bez ograniczeń korzystają z praw przelotu nad Syberią i nie są obciążane unijnymi regulacjami.

Rosjanie kuszą linie z Japonii i Korei Południowej, aby w lotach do Europy korzystały z korytarzy nad Syberią

Przewoźnicy z tych krajów w geście solidarności z Europejczykami po rosyjskiej inwazji na Ukrainę także zaczęli omijać rosyjską przestrzeń powietrzną.

Czytaj więcej

Linie lotnicze liczą zyski. Ale wzrost w Europie jest nierówny

– Czekamy na odpowiedź z Tokio i Seulu w sprawie zniesienia zakazu lotów do Rosji i korzystania z rosyjskiej przestrzeni powietrznej. Rozmawiamy już z przewoźnikami z tych krajów i są żywo zainteresowani powrotem na te trasy. My ze swojej strony nie wprowadziliśmy dla nich żadnych ograniczeń. Była to decyzja rządów w Tokio i Seulu podjęta w kontekście nielegalnie wprowadzonych sankcji. Czekamy więc niecierpliwie na ich decyzję – mówił w rozmowie z TASS-em Andriej Rudenko, rosyjski wiceminister spraw zagranicznych.

Reklama
Reklama

Do marca 2022 r. ok. 30 proc. europejskich przewoźników w rejsach do Azji korzystało z korytarza syberyjskiego. Latali tamtędy także Japończycy i Koreańczycy oraz linie brytyjskie. Średnio dziennie było to ok. 50 przelotów. A łącznie z rejsami Europejczyków korytarzami prowadzącymi przez inne regiony Rosji, nie tylko przez Syberię, było to 360 tys. przelotów w 2021 r., czyli w ostatnim roku przed rosyjską inwazją na Ukrainę.

Czytaj więcej

Efekt zawieszenia broni na Bliskim Wschodzie: loty wracają do normy

24 lutego 2022 r. Komisja Europejska, a po niej władze brytyjskie wprowadziły zakaz korzystania z przestrzeni powietrznej nad swoimi krajami. Początkowo miał on dotyczyć wyłącznie Aerofłotu, ale potem został rozszerzony na pozostałych rosyjskich przewoźników. W odwecie rosyjski regulator lotów – Rosawiacja zamknął rosyjskie niebo dla linii europejskich. To z kolei wymusiło na nich wydłużenie tras przelotów między Europą a Azją nawet do 4 godzin przy lotach w jedną stronę.

Kilka połączeń z tego powodu stało się nieopłacalnych. Chociażby LOT zdecydował się na skasowanie lotów na dwa pekińskie lotniska, podobnie zrobiła Lufthansa. Okazało się, że koszty paliwa, sprzętu, załóg i inne wydatki operacyjne spowodowały, że te kierunki stały się deficytowe.

Czytaj więcej

Europejskie linie lotnicze przegrywają z Arabami i Chińczykami. Ale mówią: „dość!”

Dokładnie odwrotnie restrykcje podziałały na Chińczyków. Nie mogą oni jednak podwyższać cen, bo konkurują tutaj z przewoźnikami z krajów Zatoki – Emirates, Etihad i Qatar Airlines oraz Turkish Airlines. Loty przesiadkowe przez Dubaj, Dauhę i Abu Zabi w tej sytuacji trwają jednak nieco dłużej, niż loty bezpośrednie. Ale komfort przelotu linii z Zatoki jest nieporównywalnie wyższy, niż to, co oferują Chińczycy.

Reklama
Reklama

Zamknąć niebo, zmusić do tankowania SAF

Teraz Ben Smith, prezes Air France–KLM i Carsten Spohr, prezes Grupy Lufthansy otwarcie zarzucają i Chińczykom, i liniom z Zatoki oraz Turkish Airlines, że wykorzystują dostęp do otwartego europejskiego nieba, wskazują na nierówne zasady operowania na tych trasach oraz na koszty zrównoważonego paliwa, które linie europejskie muszą tankować. Ich zdaniem doprowadzi to do erozji miejsc pracy i zanieczyszczenia środowiska w Europie.

We wspólnym wywiadzie dla niemieckiego „Frankfurter Allgemeine Zeitung” i francuskiego „Les Echos” Carsten Spohr i Ben Smith podkreślają, że Unia Europejska wręcz umożliwiła liniom z Zatoki i Chin „niespotykane korzyści”, jednocześnie obciążając własnych przewoźników regulacjami środowiskowymi, administracyjnymi i geopolitycznymi.

Czytaj więcej

Po ataku Iranu na Izrael. Loty do Azji znów podrożeją

– Tu chodzi o coś więcej, niż zwykłe uwarunkowania ekonomiczne. Obecna sytuacja geopolityczna powinna wyjaśnić jasno dwie kwestie. Dzisiaj jest ważniejsze, niż było to kiedykolwiek w przeszłości, by ludzie mogli podróżować, żeby kultury mogły się ze sobą łączyć, a gospodarka rozwijała się bez zakłóceń. Tu chodzi także o suwerenność. Nie jesteśmy w stanie zapewnić sobie bezpieczeństwa ani wystarczających dostaw energii. W tej sytuacji powinniśmy chociaż być w stanie zapewnić połączenie ze światowymi rynkami – mówił Carsten Spohr.

– W żadnym wypadku nie zwracamy się o jakiekolwiek subsydia czy protekcjonizm. Chodzi nam tylko o to, abyśmy byli mniej obciążeni. Nasi konkurenci nie mają obowiązku tankowania SAF bądź też płacenia środowiskowego podatku, kiedy wylatują z UE – wskazuje Ben Smith.

Jakie szanse mają europejskie linie na zrozumienie w Brukseli?

– Co do przelotów nad Rosją, to niewątpliwie Unia może i powinna zadziałać, po prostu zakazując liniom lądującym w Europie korzystania z tych tras. To dla nich bardzo duża przewaga konkurencyjna. Chodzi o czas lotu oraz łatwiejsze budowanie siatki połączeń i koszty, czyli paliwo, czas pracy załóg. A linie europejskie nie powinny tracić rynku z uwagi na działania Rosji – uważa Dominik Sipiński, ekspert rynku lotniczego z ch-aviation. 

Reklama
Reklama

Jego zdaniem jednak jeśli chodzi o regulacje i podatki, to argumenty europejskich przewoźników są co prawda z ich punktu widzenia słuszne, ale z punktu widzenia całej gospodarki europejskiej można z nimi dyskutować.

Czytaj więcej

Pierwszy B737 MAX wraca do Chin. Boeing wznowienia eksport

– Trzeba rozróżnić regulacje, zwłaszcza środowiskowe, przy których Komisja Europejska powinna upierać się przy tym, aby linie spoza Unii miały takie same wymogi lub szukać rozsądnych kompromisów, które nie osłabią polityki środowiskowej Unii. Natomiast co do innych regulacji czy podatków – są one niewątpliwie niższe poza Unią, ale raporty think tanku Transport & Environment wskazują, że odpływ ruchu z linii zachodnioeuropejskich do linii z Zatoki Perskiej jest stosunkowo nieduży – uważa ekspert ch-aviation.

Wskazuje również, że otwieranie nowych połączeń na mocno nasyconym rynku zachodnioeuropejskim przynosi znacznie niższe korzyści niż np. w Europie Środkowej, gdzie wciąż jest niedobór „connectivity”. – Więc nie jest oczywiste, czy wspieranie takich linii jak Lufthansa czy Air France–KLM powinno być politycznym priorytetem dla Unii – dodaje Sipiński.

A co sądzą na ten temat przewoźnicy z Bliskiego Wschodu? – Z liniami europejskimi konkurujemy przede wszystkim jakością tego, co oferujemy na pokładzie. Ale także możliwością skorzystania z ofert taniego zwiedzania czy bezstresowych przesiadek, których czas nieustannie skracamy – tłumaczy Shaeb Al Najjar, odpowiedzialny za operacje w Etihad Airways.

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Dlaczego europejskie linie lotnicze starają się o jednolite zasady korzystania z unijnej przestrzeni powietrznej?
  • Jakie są konsekwencje ograniczeń w przestrzeni powietrznej dla przewoźników z Europy?
  • Co oznacza zamknięcie rosyjskiej przestrzeni powietrznej dla europejskich linii lotniczych?
  • Jakie zarzuty wobec przewoźników z Bliskiego Wschodu i Chin mają Air France-KLM i Lufthansa?
  • Jakie są stanowiska ekspertów odnośnie regulacji i podatków związanych z europejskimi przewoźnikami?
  • Na czym opiera się konkurencja między liniami europejskimi a przewoźnikami z Bliskiego Wschodu?
Pozostało jeszcze 93% artykułu

W obecnej sytuacji ograniczeń i obowiązków, w konkurowaniu o pasażerów Air France–KLM i Lufthansa przegrywają nie tylko z Chińczykami, ale również z przewoźnikami z Bliskiego Wschodu oraz Turkish Airlines, które bez ograniczeń korzystają z praw przelotu nad Syberią i nie są obciążane unijnymi regulacjami.

Rosjanie kuszą linie z Japonii i Korei Południowej, aby w lotach do Europy korzystały z korytarzy nad Syberią

Pozostało jeszcze 94% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Transport
Ataków na polską infrastrukturę będzie więcej. Czy latamy bezpiecznie?
Materiał Promocyjny
Polska „tygrysem wzrostu”, ale potrzebuje kapitału i innowacji
Transport
Zaostrza się spór Japonii i Chin o Tajwan. Chińczycy anulowali nawet 500 tysięcy lotów
Transport
Lotniczy festiwal w Dubaju. Pokaz arabskiej potęgi i rosyjskich nadziei
Transport
Białorusini łamią sankcje USA. Będą mieli kłopoty z częściami do boeingów
Materiał Promocyjny
Jak budować strategię cyberodporności
Transport
Zamieszanie z lotami w Stanach Zjednoczonych. LOT na razie nie narzeka
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama