Efekt zawieszenia broni na Bliskim Wschodzie: loty wracają do normy

Lotnisko w Dubaju już funkcjonuje względnie normalnie. W Katarze nadal są niewielkie opóźnienia. Etihad Airways z Abu Zabi podały, że zakłócenia w rozkładzie potrwają jeszcze przez kilka dni.

Publikacja: 24.06.2025 15:21

Efekt zawieszenia broni na Bliskim Wschodzie: loty wracają do normy

Foto: Emirates

Qatar Airways odwołały swój poranny wtorkowy rejs z Dohy do Warszawy, a popołudniowy, podobnie jak lot Emirates z Dubaju, był opóźniony. Po jednorazowym odwołaniu w ostatnią niedzielę, 22 czerwca, wrócił do siatki rejs LOT-u do Rijadu. – Loty do Tel Awiwu są zawieszone przynajmniej do 14 lipca  – mówi rzecznik polskiego przewoźnika, Krzysztof Moczulski.

Przestrzeń powietrzna nad Emiratami znów jest otwarta

Przestrzeń nad ZEA została ponownie otwarta, kiedy Donald Trump poinformował o zawieszeniu ognia między Izraelem a Iranem. To zawieszenie było jeszcze we wtorek co prawda kilkakrotnie naruszane, ale linie Emirates i Qatar Airways starały się już operować w miarę normalnie. „Po bardzo uważnej ocenie ryzyka operacyjnego zdecydowaliśmy się przywrócić rozkład. Będziemy też korzystać z korytarzy przelotowych znacznie oddalonych od terenu konfliktu. Niektóre rejsy mogą być opóźnione z powodu dużego zagęszczenia lotów, które wcześniej nie mogły lądować”  – informowały Emirates na swojej stronie internetowej we wtorek.

Czytaj więcej

Ropa tanieje po przełomie na Bliskim Wschodzie. Iran i Izrael przerywają ogień

Qatar Airways szybko ściągnęły na lotnisko Hamad w Dosze dodatkowych pracowników, którzy pomagali zdezorientowanym pasażerom w zmianie planów podróży. Oczekiwano, że we wtorek przywrócone zostanie 80 proc. rozkładu – podała firma analityczna ch-aviation.

Europejscy i dalekowschodni przewoźnicy są bardziej ostrożni

Lufthansa, Air France i Swiss oraz Singapore Airlines odwołały swoje połączenia do Dubaju. Samolot australijskiego Qantasa po starcie z Melbourne w rejsie na londyńskie Heathrow zawrócił z trasy i po 15 godzinach lotu wylądował na lotnisku wylotu. A rejs tego samego przewoźnika z Perth do Paryża zakończył się w Singapurze.

Wszystkie swoje połączenia na Bliski Wschód, do Europy oraz na wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych odwołała Air India. Do Dubaju, ani Dohy nie latają także Amerykanie.

Giełdy uwierzyły w zawieszenie broni

Informacje o zawieszeniu ognia natychmiast znalazły swoje odbicie na rynkach finansowych. Akcje Lufthansy, Ryanaira i właściciela British Airways IAG SA podrożały o 4 proc. Jeszcze bardziej ucieszyli się akcjonariusze Turkish Airlines, bo w Stambule za papiery narodowego przewoźnika trzeba było we wtorek zapłacić o 6,7 proc. więcej niż w poniedziałek. Wszystkich przebiły Air France-KLM z 10 proc. wzrostem na giełdzie paryskiej.

Obecny kryzys w bliskowschodniej przestrzeni powietrznej to kolejne zakłócenie w lotnictwie w ciągu ostatnich 20 miesięcy, czyli od października 2023 roku, kiedy Hamas uderzył w Izrael. Od tego czasu korzystanie z korytarzy lotniczych prowadzących nad Jordanią, Libanem, Syrią, Irakiem i Iranem, nie mówiąc o samym Izraelu, stało się problematyczne. Jeffrey Goh, prezes Gulf Air, narodowego przewoźnika Bahrajnu zapytany w październiku 2024 r., tuż po ostrzelaniu Izraela przez Iran, kiedy również doszło do konieczności zamknięcia części bliskowschodniej przestrzeni powietrznej, nie widział w tym większego problemu. – Bliski Wschód charakteryzuje się tym, że zawsze tutaj mamy jakiś konflikt. Jesteśmy już do tego przyzwyczajeni – mówił wtedy „Rzeczpospolitej”.

Czytaj więcej

Donald Trump z apelem do Izraela: Nie zrzucajcie tych bomb

Także i tym razem Qatar Airways, Emirates i Etihad nie mają zamiaru się poddać. Ich kraje zbudowały wielkie lotniska transferowe. A niskie podatki oraz brak związków zawodowych – bo załogi stanowią przede wszystkim cudzoziemcy na kontraktach – pomagają generować wysokie zyski.

Dlaczego arabski korytarz jest taki ważny

– Bliskowschodni korytarz jest kluczowy dla globalnego lotnictwa. A jego rola w połączeniach Europa-Azja znacznie wzrosła po zamknięciu rosyjskiej przestrzeni powietrznej w wyniku rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Loty między Azją a Europą zostały wciśnięte w wąskie korytarze prowadzące przez Bliski Wschód. A niebo nad Iranem i Irakiem było dotychczas naturalnym szlakiem w lotach z Europy do Azji Południowej i Południowo-Wschodniej i dalej do Australii i Nowej Zelandii – mówi „Rzeczpospolitej” Alex Macheras, analityk rynku lotniczego, komentator BBC i Al Jazeery.

Podobnie jak Jeffrey Goh wskazuje on, że dla przewoźników regionalnych taka sytuacja to nic nowego. - Jeśli dochodzi do zamknięcia przestrzeni powietrznej z powodu napięć geopolitycznych, czy zagrożenia bezpieczeństwa operacji, linie z Zatoki wiedzą doskonale jak się zachowywać i potrafią dostosować się szybko i precyzyjnie. One po prostu ten system dostosowania mają wbudowany w swój model operacyjny – „Rzeczpospolitej” Alex Macheras.

Qatar Airways odwołały swój poranny wtorkowy rejs z Dohy do Warszawy, a popołudniowy, podobnie jak lot Emirates z Dubaju, był opóźniony. Po jednorazowym odwołaniu w ostatnią niedzielę, 22 czerwca, wrócił do siatki rejs LOT-u do Rijadu. – Loty do Tel Awiwu są zawieszone przynajmniej do 14 lipca  – mówi rzecznik polskiego przewoźnika, Krzysztof Moczulski.

Przestrzeń powietrzna nad Emiratami znów jest otwarta

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Podróże na Bliski Wschód z utrudnieniami. Co czeka pasażerów?
Transport
Konflikt na Bliskim Wschodzie mocno uderza w lotnictwo. Bilety mogą podrożeć
Transport
Paris Air Show. Deszcz zamówień, ale nie dla wszystkich
Transport
Fundusz Kolejowy mało efektywny
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Transport
Indyjskie Dreamlinery sprawdzone po katastyrofie. Co wykazał przegląd?