Boeing wychodzi na prostą. Wraca zaufanie klientów

Nie ma już zgodnego chóru gremialnej krytyki Boeinga ze strony przewoźników. Przez wiele miesięcy narzekali na opóźnione dostawy i jakościowe wpadki. Teraz od odbiorców amerykańskiej floty słychać głosy jeszcze nie pochwał, ale wyraźnej ulgi.

Publikacja: 08.06.2025 14:23

Boeing wychodzi na prostą. Wraca zaufanie klientów

Foto: Bloomberg

Zgodnie z tym, co mówili prezesi linii lotniczych podczas ostatniego walnego zgromadzenia IATA w Delhi, Boeing ustabilizował dostawy, a jakość dostarczanych maszyn wyraźnie się poprawiła.

To bardzo ważny sygnał także dla LOT-u, który w tym roku ma odebrać łącznie 8 maszyn 737. W związku z tym już wyraźnie planuje zimową siatkę. Nowymi MAX-ami będzie można polecieć m.in. do marokańskiego Marrakeszu i siedziby Świętego Mikołaja w fińskim Rovaniemi. I wiadomo, że nie są to jedyne nowe kierunki, jakie ogłosi w tym roku LOT.

Czytaj więcej

Odwet za Boeinga? Trump uderza w chiński przemysł lotniczy

Lepiej, ale sporo jest jeszcze do zrobienia

— Widzimy, że z kwartału na kwartał wyraźnie poprawiają się jakość i parametry bezpieczeństwa dostarczanych maszyn — mówił Reuterowi w Delhi podczas walnego zgromadzenia IATA prezes Alaska Airlines, Ben Minicucci. — Czy wszystko jest już w największym porządku? Oczywiście, że nie. Zostało jeszcze wiele do zrobienia — dodał.

To B737 MAX-9 należący do Alaska Airlines ucierpiał na początku stycznia 2024, kiedy źle umocowane drzwi-zaślepka zostały wyssane przez różnicę ciśnień. Na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało. Wtedy doszło do uziemienia B737 MAX na świecie, a amerykański regulator rynku lotniczego — Federal Aviation Administration (FAA) — ostro zabrał się za uporządkowanie zarządzania w koncernie. Zmienił się także prezes — Davida Calhouna zastąpił człowiek spoza branży, Kelly Ortberg. I — zdaniem otoczenia Boeinga — był to strzał w dziesiątkę.

Teraz na Boeinga nie narzeka już nawet prezes dubajskich linii Emirates, Tim Clark, który wcześniej nie zostawiał na Amerykanach suchej nitki. Podczas spotkania z mediami Clark mówił o poprawie komunikacji z władzami koncernu. — Tym razem naprawdę miło było spotkać się z szefem Boeinga — mówił Tim Clark. Wspomniał o ostrożnym optymizmie, do jakiego nie miał żadnych podstaw w ciągu ostatnich kilku lat. Dla Emirates ta poprawa ma ogromne znaczenie. Dubajska linia ma zamówionych 205 B777X, które nie przeszły jeszcze certyfikacji.

— Oczywiście, że nie wszystko działa tak, jak powinno. Jeszcze wiele jest do zrobienia, ale zdecydowanie widać oznaki poprawy — ocenił sytuację w Boeingu Peter Barrett, prezes firmy leasingowej SMBC Aviation, jeden z największych klientów Boeinga.

Czytaj więcej

Boeing szuka chętnych na samoloty, których nie chcą Chińczycy

Nowe kierownictwo Boeinga zmieniło styl zarządzania

Kelly Ortberg jest prezesem Boeinga od sierpnia 2024. A obejmując to stanowisko, zapowiedział, że jego priorytetami będą bezpieczeństwo produkcji, poprawa jakości oraz odzyskanie zaufania regulatorów ruchu lotniczego.

To nie jest również tak, że odbiorcy Boeingów ufają Boeingowi. Prezes Alaska Airlines nie ukrywał, że wprowadził na linie produkcyjne własnych kontrolerów jakości i co kwartał prowadzi audyt. Ben Minicucci wskazuje jednocześnie, że dużo dała przeprowadzka Kelly’ego Ortberga do Seattle, gdzie samoloty są montowane, a prezes Boeing Commercial Planes, Stephanie Pope, regularnie jeździ z jednej fabryki do drugiej.

— Są tam oboje. Pojawiają się na liniach produkcyjnych i wiedzą o wszystkim, co się wydarza. To zupełnie inna sytuacja od tej z niedawnej przeszłości — ocenił Ben Minicucci.

W podobnym tonie wypowiada się Scott Kirby, prezes United Airlines, który wspierał rewoltę prezesów przeciwko poprzedniemu zarządowi Boeinga. Jego zdaniem Boeing doszedł już do punktu zwrotnego w naprawie biznesu.

Regulator jednak nie jest pobłażliwy

Także sami przedstawiciele Boeinga już nie unikają publicznych wypowiedzi dla mediów. — To prawda, mamy jeszcze wiele do zrobienia, ale słyszymy także pozytywne głosy ze strony naszych klientów, zwłaszcza w ciągu ostatnich 5 miesięcy — nie ukrywał Brad McMullen, starszy wiceprezes Boeing Commercial Planes odpowiedzialny za sprzedaż.

Teraz dla koncernu najważniejsze będzie uznanie przez FAA, że po osiągnięciu obecnie wyznaczonego limitu produkcji na poziomie 38 B737 MAX miesięcznie, to ograniczenie będzie można znieść.

Ale FAA w ostatnią środę zasygnalizowała, że nie jest to takie oczywiste i nie nastąpi natychmiast. W Seattle czekają także na certyfikację B777X. Z tym także regulator nie zamierza się spieszyć. Emirates swoje pierwsze maszyny tego typu miały otrzymać w 2020 roku.

Zgodnie z tym, co mówili prezesi linii lotniczych podczas ostatniego walnego zgromadzenia IATA w Delhi, Boeing ustabilizował dostawy, a jakość dostarczanych maszyn wyraźnie się poprawiła.

To bardzo ważny sygnał także dla LOT-u, który w tym roku ma odebrać łącznie 8 maszyn 737. W związku z tym już wyraźnie planuje zimową siatkę. Nowymi MAX-ami będzie można polecieć m.in. do marokańskiego Marrakeszu i siedziby Świętego Mikołaja w fińskim Rovaniemi. I wiadomo, że nie są to jedyne nowe kierunki, jakie ogłosi w tym roku LOT.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Pierwszy B737 MAX wraca do Chin. Boeing wznowienia eksport
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Transport
Donald Trump wystraszył turystów. Ale nie Polaków
Transport
Finnair obniża loty. Czerwcowe strajki uderzą w pasażerów
Transport
Ogromne zwolnienia w PKP Cargo. Pracę stracą tysiące osób
Transport
Pociągiem po Europie z jednym biletem