Nie trzeba było wieloletnich i kosztownych procesów sądowych, żeby Alaska Airlines dostały odszkodowanie w wysokości 160 mln dolarów za incydent z 5 stycznia, kiedy w B737 MAX9 różnica ciśnień wyrwała drzwi zapasowe. To cud, że wtedy nikt nie zginął.
Czytaj więcej
Pasażerowie Lotu Alaska Airlines 5 stycznia, podczas którego wadliwie umocowane drzwi zapasowe zo...
Nie razem, tylko oddzielnie
Nowy prezes, Steve Mollenkopf zaprosił na rozmowy najważniejszych klientów Boeinga na rozmowy o przyszłej współpracy, tak aby złagodzić istniejące napięcia. Tyle, że nie zdecydował się na spotkanie ze wszystkimi jednocześnie, a postanowił porozmawiać z każdym z nich oddzielnie. To bardziej komfortowa sytuacja, niż gdyby szefowie przewoźników stworzyli jednolity front krytyków. W rozmowach mieli wziąć udział prezesi amerykańskich linii lotniczych, najwięksi klienci Boeinga — Alaska Airlines, Southwest Airlines, American Airlines, oraz United Airlines, którzy wcześniej zastrzegli się, że nie zamierzają spotykać się z odchodzącym z firmy prezesem Davidem Calhounem . Prezes Ryanaira, Michael O’Leary, który w swojej flocie ma wyłącznie Boeinga spotkał się z przedstawicielami koncernu jako pierwszy i był, jak na to do czego przyzwyczaił opinię publiczną, wyjątkowo łagodny.
Czytaj więcej
Pasażerowie amerykańskich linii lotniczych Southwest byli w szoku: pilot przerywał start z powodu...
Lepiej także układa się współpraca z regulatorem amerykańskiego ruchu lotniczego — FAA. Agencja nakazała Boeingowi spowolnienie produkcji i wyznaczyła limit 38 maszyn, jakie miesięcznie mogą opuścić jego zakłady. Wcześniej plany na lato 2024 przewidywały przyspieszenie do 40. B737 miesięcznie. W tym przypadku limit był niepotrzebny, ponieważ, jak przyznał w rozmowie z CNN, Brian West, wiceprezes Boeinga ds finansowych firma nie byłaby w stanie wyprodukować aż tylu maszyn.