Samoloty Wizz Aira uziemione na Ukrainie. Słabną nadzieje na ich odzyskanie

Węgierski Wizz Air ma jeszcze trzy samoloty uziemione na lotnisku w Kijowie. Na początku inwazji Rosji na Ukrainę było ich tam cztery.

Publikacja: 23.10.2022 14:28

Samoloty Wizz Aira uziemione na Ukrainie. Słabną nadzieje na ich odzyskanie

Foto: Wizz Air

We wrześniu Wizz Air zdołał odzyskać jeden. Airbus 320 stał na lotnisku we Lwowie 7 miesięcy.

Przelot samolotu na bezpiecznej wysokości z Lwowa do Katowic był otoczony największą tajemnicą i odbył się 13 września. Nadal w Ukrainie pozostają trzy maszyny Wizz Aira. Tyle że nie we Lwowie, a w Kijowie, skąd do granicy z Polską jest znacznie dalej — ok. 750 kilometrów, wobec 79 km, które trzeba pokonać ze Lwowa. W obecnej chwili ich odzyskanie byłoby bardzo niebezpieczne, wręcz jest niemożliwe.

Podczas rozmowy z „Rzeczpospolitą” w końcu sierpnia Robert Carey, prezes Wizz Air Holding odpowiadający w węgierskim przewoźniku za sprawy korporacyjne, nie ukrywał, że Wizz Air nie zrezygnował z odzyskania maszyn, chociaż jest to operacja niesłychanie trudna. — Żaden z nich nie latał od 24 lutego. Mocno pracujemy nad tym, aby w najbliższym czasie odzyskać chociaż naszą maszynę ze Lwowa i mam nadzieję, że wkrótce będziemy mogli wykonać taką operację. Bo przecież do granicy z Polską jest bardzo blisko. Więc w tym wypadku jesteśmy większymi optymistami. Jeśli chodzi o samoloty uziemione w Kijowie, to na razie jest zbyt niebezpiecznie. Tam nadal toczą się działania wojenne, przestrzeń nad Ukrainą jest zamknięta dla samolotów cywilnych, więc nasze maszyny na pewno tam pozostaną jeszcze jakiś czas. Ale nieustannie pracujemy nad tym, aby także je odzyskać — mówił Robert Carey.

Czytaj więcej

Szef Motor Sicz aresztowany. Jest oskarżony o współpracę z Rosjanami

Węgrzy starali się wywieźć swój personel i samoloty z Ukrainy. Ostatecznie — jak zapowiadał to Robert Carey — udało się to 13 września A320 ze Lwowa, lecąc do Polski z transponderem wyłączonym na wysokości 10 000 stóp (ok. 3 tys. metrów).

Dyrektor zarządzająca Wizz Air w Wielkiej Brytanii Marion Geoffroy mówiła wtedy, że pilotowi łatwiej było ewakuować samolot z lotniska we Lwowie ze względu na położenie geograficzne. Teren Ukrainy Zachodniej znajduje się tylko około 70 km (43 mil) od granicy Polski. Dzięki temu był w stanie szybko przetransportować maszynę przez granicę, by mogła bezpiecznie wylądować w Katowicach. Wizz Air oczywiście przez cały czas koordynował całą akcję z rządem ukraińskim i polskimi władzami.

Marion Geoffroy przyznała, że w przypadku trzech maszyn stojących na lotnisku Żuliany w Kijowie sytuacja jest znacznie bardziej skomplikowana. — Sytuacja wokół Kijowa to inna historia. Chociaż lotnisko nie zostało uszkodzone, to przestrzeń powietrzna wokół tego miasta nie jest bezpieczna. Nasze uziemione tam samoloty są zdatne do lotu – co jakiś czas otrzymujemy wiadomości i zdjęcia. Fakt, że nie są uszkodzone nie oznacza jednak, że w miarę upływu czasu zbliżamy się do pewnych ograniczeń technicznych— mówiła. Dodatkowo jeszcze brak jest oficjalnych informacji o aktualnym stanie pasów startowych. Kijowski port nie jest bezpieczny, także jeśli weźmiemy pod uwagę, że Rosjanie zbombardowali oddalony od Żulian o 35 km port lotniczy w Hostomelu, gdzie zniszczony został największy samolot świata — Mrija.

Trzy pozostałe maszyny Wizz Aira znajdują się na międzynarodowym lotnisku im. Igora Sikorskiego w Kijowie (Zhuliany) (IEV). Według profesjonalnego portalu informacyjnego ch-aviation, pierwsza z trzech maszyn to A320 z rejestracją HA-LWY. Wykonała ona swój pierwszy lot w marcu 2014 roku i została dostarczona Wizz Airowi miesiąc później. Zanim została uziemiona na ukraińskim lotnisku przeleciała ponad 28 000 godzin. Ostatni lot odbyła 23 lutego z Mediolanu Malpensa do Kijowa.

Druga, HA-LPJ, przyleciała do Kijowa z Hamburga również 23 lutego wieczorem. Samolot jest o kilka miesięcy starszy i wykonał swój pierwszy lot w kwietniu 2007 roku, na koncie ma ponad 52 tys. godzin lotu. Wreszcie trzeci samolot Wizz Aira pozostawiony w Ukrainie to HA-LPM. Pierwszy lot wykonał w czerwcu 2007 roku, a Wizz Air otrzymał go i wylatał nim ponad 51 tys. godzin lotu.

Wszystkie trzy samoloty są w leasingu. Pierwszy z nich należy do JP Morgan Asset Management, a dwa pozostałe do DAE Capital.

Ich ewakuacja staje się jednak z dnia na dzień coraz bardziej problematyczna. Działania wojenne w Ukrainie zaczynają się coraz bardziej intensyfikować na zachodzie kraju, a sam Kijów jest atakowany, w tym także przez irańskie drony kamikadze.

We wrześniu Wizz Air zdołał odzyskać jeden. Airbus 320 stał na lotnisku we Lwowie 7 miesięcy.

Przelot samolotu na bezpiecznej wysokości z Lwowa do Katowic był otoczony największą tajemnicą i odbył się 13 września. Nadal w Ukrainie pozostają trzy maszyny Wizz Aira. Tyle że nie we Lwowie, a w Kijowie, skąd do granicy z Polską jest znacznie dalej — ok. 750 kilometrów, wobec 79 km, które trzeba pokonać ze Lwowa. W obecnej chwili ich odzyskanie byłoby bardzo niebezpieczne, wręcz jest niemożliwe.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Transport
Branża lotnicza rozpala emocje. Temat kampanii wyborczych w całej Europie
Transport
Katastrofa w Baltimore. Zerwane łańcuchy dostaw, koncerny liczą straty
Transport
Nowy zarząd Portu Gdańsk. Wiceprezes z dyplomem Collegium Humanum
Transport
Spore różnice wartości inwestycji w branżach
Transport
Taksówkarze chcą lepiej zarabiać. Będzie strajk w Warszawie