Rosyjski regulator ruchu lotniczego Rosawiacja nie ukrywa swojego oburzenia. I zapewnia, że wszystkie maszyny, które pozostają własnością zachodnich firm leasingowych, ale zostały już przerejestrowane i znacjonalizowane mogą operować bez jakichkolwiek zagrożeń.
„Ta decyzja została podjęta przez Komisję Europejską jednogłośnie i in absentia. I nie wzięto pod uwagę stanu technicznego naszej floty i jakości naszej obsługi technicznej” — czytamy w oświadczeniu regulatora. Jednocześnie oficjalna agencja rosyjska, TASS wskazuje, że to nikt inny, tylko właśnie Bruksela jest winna tego, że rosyjscy przewoźnicy nie mają części zamiennych do przerejestrowanych maszyn, bo sama zakazała ich eksportu do Rosji. Rosawiacja podkreśla również, że wszystkie najważniejsze linie lotnicze z tego kraju, w tym Aeroflot, Rossija i S7 posiadają niezbędne dokumenty umożliwiające im normalne operacje i są serwisowane zgodnie z wcześniejszymi harmonogramami.