Airbus podał wcześniej, że od 2018 r. zmniejszy rytm produkcji do 1 samolotu co miesiąc przyznając, że musi zdobyć w bieżącym roku więcej zamówień, aby mógł utrzymać ten poziom. Jednocześnie stara się zmniejszyć koszty przemysłowe, by nie dopuścić do strat finansowych w oczekiwaniu na wzrost sprzedaży wraz ze wzrostem ruchu powietrznego.
- Moim głównym zadaniem jest przynajmniej dostosowanie do założenia, że zrealizujemy zakładaną wielkość 1 sztuki miesięcznie w 2018 r. - powiedział w Cancun dziennikarzom szef programu, Didier Evrard. - My zajmiemy się tym zadaniem, a szef sprzedaży John Leahy postara się sprzedać więcej A380.
Zapytany, czy Airbus będzie musiał zmniejszyć jeszcze bardziej produkcję, Evrard odparł: - Tak, jest prawdopodobne zejście poniżej poziomu 1 i będziemy nadal szukać okazji, aby nasz program był możliwie jak najzdrowszy finansowo.
Leahy powiedział na tym samym spotkaniu z dziennikarzami, że Airbus pracuje nad zmniejszeniem do poniżej jednej sztuki miesięcznie poziomu równowagi produkcji A380. Nadal widzi przyszłość dla tej największej maszyny na świecie, bo ruch lotniczy podwaja się co 15 lat.
Przewoźnicy zamawiają jednak mniej dużych 4-silnikowych samolotów, A380 czy B747, bo wola mniejsze i sprawniejsze 2-silnikowe. Boeing zamierza ogłosić na salonie pod Paryżem za kilka dni produkcję nowej wersji z rodziny B737 MAX, MAX 10, ale zdaniem Leahy'ego będzie to samolot o marginalnym znaczeniu.